Aktorka jest matką dwóch dorosłych córek.
Starsza, Karolina, to owoc związku aktorki z Andrzejem Wajdą, młodsza Wiktoria - z architektem Jackiem Padlewskim.
Obie mają z mamą świetny kontakt, którego zazdrości im wiele dzieci show-biznesu.
Tyszkiewicz zdradziła niedawno, że sekret udanych relacji z dziećmi tkwi w... spokoju.
- Nie uznaję podniesionego tonu, żadnych oznak podenerwowania - wyznała.
Jest zdecydowaną przeciwniczką kar cielesnych.
Twierdzi, że bicie nie uczy dziecka niczego dobrego, a jedynie obnaża bezradność dorosłych. Sprawia też, że osoby, które powinny zapewniać poczucie bezpieczeństwa, kojarzą się najmłodszym z bólem i stresem.
- Nigdy nie uderzyłam swoich dzieci, nawet mi to do głowy nie przyszło. Nie podnosiłam na nie głosu. Moja córka ma dwóch synów, ale też ich nigdy nie uderzyła - mówi aktorka.
Jej słowa potwierdza córka.
- Może ja się wychowałam w dziwnej rodzinie, ale nie pamiętam nawet, żeby mama była kiedyś zniecierpliwiona - opowiada Karolina.
Zdaniem Tyszkiewicz bicie dzieci nie ma nic wspólnego w ich wychowaniem, lecz jest najprostszym i nadal społecznie akceptowalnym sposobem rodzica na poprawienie sobie humoru.
- Ludzie mają różne stresy w pracy, potem przychodzą do domu i chcą to wyrzucić - wyjaśnia aktorka.
A kto jest pod ręką?
Dziecko - mówi.
Trudno nie zgodzić się z takim podejściem do wychowania dzieci!










