Beata Tadla chętnie angażuje się w promocje akcji charytatywnych. Tym razem postanowiła włączyć się w akcję dotyczącą udarów. Przy okazji dziennikarka wyznała, że ponad dekadę temu sama miała udar.
Przestrzegła, by nie lekceważyć nawet najmniejszych objawów.
Była prezenterka TVP zachęciła do częstego badania. Tadla zaapelowała, by nie lekceważyć żadnych objawów, a gdy jakiekolwiek się pojawią - od razu kontaktować się ze specjalistami. Czas ma tutaj ogromne znaczenie.
Im szybciej trafimy pod fachową opiekę, tym mniejsze ryzyko śmierci albo trwałej niepełnosprawności. Udar musi być rozpoznany szybko - napisała.
Niewiele osób wiedziało jednak o tym, że w 2008 roku Beata sama zlekceważyła pewne objawy, a w efekcie walczyła o życie.
Jeśli myślisz, że ciebie to nie dotyczy - błąd. Też tak myślałam... 13 lat temu. Całe szczęście, że ludzie, którzy byli ze mną, błyskawicznie wezwali karetkę. To był "miniudar". Objawy (opadająca ręka, asymetria ust, drętwienie połowy twarzy) ustąpiły następnego dnia i nigdy się nie powtórzyły. Ale u co piątej osoby taki sygnał bywa zwiastunem "dużego udaru". A ten jest trzecią najczęstszą przyczyną śmierci i głównym powodem niesprawności u osób powyżej 40. roku życia. Jeśli u ciebie lub u kogoś z twoich bliskich pojawią się niepokojące symptomy, nie czekaj - dodała.
Dołączamy się do apelu dziennikarki! Zdrowie jest najważniejsze, pamiętajcie o regularnych badaniach.