Reklama
Reklama

Beata Kozidrak: Sercowe problemy wokalistki. Pomaga mąż znanej dziennikarki

Rozstanie z mężem było dla Beaty Kozidrak (56 l.) większym ciosem, niż sądziła. Przypłaciła to zdrowiem. Ale znalazła wsparcie w osobie męża znanej dziennikarki.

Pod nowoczesny, ukryty w sosnowym lesie budynek Europejskiego Centrum Zdrowia w Otwocku podjeżdża białe BMW. Widać, że kierowca nie jest zdecydowany, gdzie się zatrzymać: czy pod samym wejściem, gdzie kręci się dużo ludzi, czy może gdzieś z boku. W końcu decyduje się zaparkować na uboczu.

Po kilku minutach z samochodu wysiada blondynka w ciemnych okularach. To wokalistka Bajmu. Ma upięte włosy, jest skromnie ubrana i stara się nie zwracać na siebie uwagi. Idzie zdecydowanym krokiem do Kliniki Krążenia Płucnego i Chorób Zakrzepowo-Zatorowych, której kierownikiem jest jeden z najlepszych polskich kardiologów, profesor Adam Torbicki (63 l.).

Reklama

Gwiazda musi przejść szereg badań, ponieważ serce zaczyna odmawiać jej posłuszeństwa. Ostatnie dwa lata to bardzo trudny czas w życiu Beaty Kozidrak. Najpierw, pod pretekstem nagrywania nowej płyty, przeprowadziła się z rodzinnego Lublina do Warszawy. Początkowo oboje z mężem i menedżerem Andrzejem Pietrasem (62 l.) zaprzeczali plotkom na temat kryzysu w ich małżeństwie. Wreszcie nie dało się dłużej utrzymywać fikcji. W lipcu się rozwiedli.

- Nie toleruję braku lojalności i kłamstwa. Kiedy komuś zaufam, otworzę się przed nim i ten ktoś to wykorzystuje. Przeżyłam coś takiego... To jest dla mnie bardzo bolesne - wyznała w pierwszym po rozwodzie wywiadzie dla magazynu "Pani". Znajomi gwiazdy twierdzą, że rozstanie kosztowało ją więcej niż się wszystkim wydaje. Zwłaszcza że zanim wygaśnie kontrakt, nadal musi pracować z byłym mężem, a ich relacje dalekie są od ideału.

- Przez cały czas robiła dobrą minę do złej gry. A nie jest już nastolatką. Długotrwały stres wyniszczył jej organizm. Starała się udowodnić, że jest niezniszczalna, ale serce coraz częściej dawało o sobie znać - mówi nam osoba z bliskiego otoczenia gwiazdy.

Pierwsze niepokojące symptomy pojawiły się podobno podczas niedawnego wyjazdu Beaty do Szwecji. Chwaliła się w sieci zdjęciami z kąpieli w gorących źródłach, korzystała z tradycyjnej skandynawskiej sauny, ale podczas tych niewskazanych dla chorych na serce zabiegów źle się czuła.

Po powrocie postanowiła o siebie zadbać i zwolnić tempo. W połowie września producent jej najnowszej płyty poinformował, że ze względu na zły stan zdrowia piosenkarka musi odwołać wszystkie aktywności związane z płytą "B3". Sama Beata także poprosiła fanów o wsparcie.

"Kochani! Tyle serca włożyłam w pracę nad tą płytą. Lecz teraz muszę o to moje serce zadbać... Życzcie mi zdrowia" - napisała na Facebooku. Gwiazda bardzo się przejęła tym, że jej zdrowie szwankuje. Ale wiedziała, że nie może panikować, tylko spokojnie zastanowić się, co zrobić.

- Przypomniało się jej, że jakiś czas temu na imprezie z okazji 40-lecia TVP2 bliżej poznała dziennikarkę Grażynę Torbicką i jej męża Adama. Miło im się gawędziło i szybko znaleźli wspólny język. Wiedziała, że Adam jest wybitnym kardiologiem. Skontaktowała się więc z profesorem, a ten natychmiast zaprosił ją do kliniki na serię niezbędnych badań - zdradza nam znajoma artystki.

Adam Torbicki słynie z tego, że zawsze i w każdych warunkach gotowy jest udzielić pomocy. Tak było podczas jubileuszu 50-lecia pracy artystycznej Daniela Olbrychskiego. Kiedy na scenie Teatru 6. Piętro jubilat odbierał medal od swojego przyjaciela Jerzego Kuleja, bokser nagle osunął się na podłogę. Okazało się, że to zawał serca. Na szczęście na widowni był Adam Torbicki. Natychmiast rozpoczął reanimację i przywrócił akcję serca.

Równie głośna była sprawa zasłabnięcia gościa w Ambasadzie Francuskiej na obchodach święta narodowego Francji. Profesor jak zawsze ruszył z pomocą i uratował mężczyźnie życie. Beata, która wiedziała o tych zdarzeniach, nie miała wątpliwości, że trafiła w najlepsze ręce. Adam Torbicki zawsze powtarza swoim pacjentom, że właściwy tryb życia pozwala zachować zdrowie na długie lata.

Beata ma unikać stresu, spędzać dużo czasu na świeżym powietrzu i nie wolno jej się forsować. - Mam intensywne życie, tym, co przeżyłam, mogłabym obdarować wiele osób - wyznaje gwiazda. Jednak, ze względu na stan zdrowia, musi zrezygnować z planowanego na jesień egzotycznego wyjazdu ze swoją nową miłością. Serce jest teraz najważniejsze.

***

Zobacz więcej materiałów:

Dobry Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Beata Kozidrak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy