Beata Kozidrak jechała pod wpływem alkoholu. Czeka na proces
Kiedy miesiąc temu Beata Kozidrak przyjechała do Lublina, by razem z Kamilem Bednarkiem i córkami Kasią i Agatą kręcić teledysk do nowej piosenki "Biegiem" (sprawdź!), nie przypuszczała, że będzie to jej ostatnia, samodzielna podróż czarnym BMW.
Dwa tygodnie po premierze piosenki wsiadła do auta pijana i przejechała w takim stanie przez pół Warszawy. Zatrzymali ją przypadkowi kierowcy z pomocą policji. Badanie alkomatem pokazało dwa promile alkoholu, piosenkarka straciła prawo jazdy i czeka ją proces karny.
"Kochani, przepraszam wszystkich. Wiem, że Was zawiodłam. Z całego serca żałuję tego, co się wczoraj wydarzyło. Bardzo się tego wstydzę. Wiem, że muszę ponieść konsekwencje tego, co się stało. Jestem na to gotowa" - napisała następnego dnia w internecie.
Głos zabrał jej bratanek Marcin Kozidrak, syn Jarosława Kozidraka, gitarzysty i współtwórcy Bajmu. Nie bronił ciotki, ale zwrócił uwagę na to, że gwiazda od lat żyje na najwyższych obrotach i płaci za to najwyższą cenę. Jest pewny, że odebrała bolesną lekcję życia i wyciągnie z niej wnioski.

Beata Kozidrak nie jest jak Kamil Durczok
Po tych słowach ruszyła prawdziwa lawina komentarzy od znajomych Kozidrak z show-biznesu, a po kilku dniach niespodziewanie dołączył do tego grona także Kamil Durczok, który sam dwa lata temu urządził sobie pijacki rajd przez pół Polski.
W internecie napisał, że jest niepijącym alkoholikiem i rozumie, co przeżywa Beata Kozidrak. Podkreślił, że nie da się usprawiedliwić tego, co oboje zrobili.
Głupota, zagrożenie? Chwila zapomnienia? (...) To, co zrobiliśmy, to rzecz straszna. Każdy z Was mógł być naszą ofiarą - napisał i dosłownie rozpalił internetowe komentarze.
Fani Kozidrak pisali do niego, że grubym nietaktem jest porównywanie się do niej , bo... Beata nie jest alkoholiczką. Jak się okazuje, komentarz Durczoka zniesmaczył także przyjaciela piosenkarki z pierwszego składu Bajmu - Andrzeja Koziarę, znanego fotografa, reportera i dziennikarza, który przed laty grał w tym zespole na kongach.
W rozmowie z nami Koziara mówi wprost:
Kamil Durczok powinien sobie znaleźć kogoś ze swojej półki i grupy ryzyka. Beata się do niej nie zalicza.
"Beata Kozidrak przez lata zmagała się z alkoholizmem"
Muzyk nie jest postacią ze ścianek i imprez, ale obserwuje to, co dzieje się Beatą i Bajmem. Ma swoje przemyślenia i kilka ważnych wspomnień, które nam przekazał. Jak mówi, wokalistka nie miała łatwego życia, bo przez lata musiała zmagać się z nałogiem męża.
Zawsze miała zdrowy rozsądek. Odróżniało ją to od męża, który zawsze wiedział, gdzie można kupić wódkę, żeby była "tańsza niż w sklepie". Nie zapominajmy, że przez całe lata zmagała się z jego alkoholizmem - o czym napisała w swojej biografii. Musiała się od tego izolować, żeby zachować siebie jako matkę i artystkę - mówi nam Koziara.

Dodaje, że Kozidrak "zawsze była głosem rozsądku w Bajmie".
Lubiła nam pomatkować, zaopiekować się nami, przemówić do rozumu niektórym z nas. Przywracała nas do normalności po imprezach, o których lepiej nie opowiadać.
Dla tych, którzy wróżą koniec kariery Beaty Kozidrak, Koziara ma jasny przekaz:
Beatę zawsze napędzał cel - to zawsze była jej zaleta. Teraz ma go z pewnością i może liczyć na pomoc przyjaciół. Ja jestem zawsze do jej dyspozycji - kończy.










