Tą decyzją zaskoczyła nie tylko swoich najbliższych. Na wielkanocne śniadanie, które Beata Kozidrak wyprawiła w kupionej pod koniec zeszłego roku willi pod Warszawą, zaprosiła swojego męża Andrzeja Pietrasa. Gestu w stronę męża, z którym relacje od dawna są napięte, wokalistka nie zrobiła dla córek Kasi (34) i Agaty (23).
"To była inicjatywa Beatki. Z tego co wiem, święta upłynęły im w serdecznej atmosferze. Jak za najlepszych czasów, kiedy Beata i Andrzej żyć bez siebie nie mogli" – zapewnia w rozmowie z tygodnikiem "Świat i Ludzie" osoba zaprzyjaźniona z gwiazdą.
Już od jakiegoś czasu słychać głosy o ociepleniu relacji w małżeństwie Pietrasów. Ostatnio spędzali ze sobą wiele czasu. Wspólnie przygotowywali nową trasę koncertową Beaty i Bajmu „Bingo Tour”.
Mąż wokalistki zaangażował się w ten projekt całym sercem. Wszystko było zorganizowane z najwyższym profesjonalizmem, ale tym razem w spokojnej atmosferze.
Menedżer Andrzej Pietras zmienił taktykę. Despotyczny z natury, zamienił się w łagodnego baranka. Rządziła Beata. W każdej sprawie miała decydujące zdanie. Efekty ich współpracy można było obejrzeć w wielkanocną niedzielę, gdy zaprezentowano koncert zarejestrowany 12 marca w katowickim Spodku.
"Beata zaprezentowała się fantastycznie, wrócił ogień i doskonały wokal. A w jej oczach widać było dawny blask. Na końcu w ciepłych słowach podziękowała także swojemu mężowi..." - relacjonuje tygodnik.
Wiele wskazuje więc na to, że w ich nie najlepszcyh ostatnimi czasy relacjach jednak nastąpił przełom!
"Planują wspólny wypoczynek w ciepłych krajach, więc wszystko na dobrej drodze" – zapewnia ich znajomy.
Zobacz również:
