Korpulentny 44-latek z fuchy w telewizji zrezygnował podobno sam, a nie jak podaje "Fakt", "wyleciał".
Oficjalny powód? Nadmiar obowiązków. Węglarczyk jest bowiem tak zapracowany, że musiał zatrudnić ostatnio nawet "asystentkę do prac domowych", by ogarnąć nieco swoje życie prywatne i domową rzeczywistość.
Prócz "Dzień dobry TVN", Bartek pracuje jeszcze w jednym z dzienników. Gdy tabloid podał, że został wyrzucony z telewizji, gwiazdor nie krył oburzenia i na łamach "Gazety Wyborczej" opublikował ostre sprostowanie.
"'Fakt' kłamie jak pies. Zadzwonili do mnie i zapytali, czy nie pracuję już w TVN24 BiŚ. To się zgadza, tyle że z pracy odszedłem sam!" - tłumaczy oburzony, podkreślając, że nie jest byle kim!
"Jestem wicenaczelnym 'Rzeczpospolitej', prowadzę też program 'Dzień Dobry TVN', ponadto zostałem szefem strony Rp.pl. Musiałem z czegoś zrezygnować" - wyjaśnia.
Myślicie, że powinien jeszcze "wylecieć" ze śniadaniówki?
Zobacz również:









![Wiśniewski ostro o Martyniuku. Mówi o konsekwencjach [POMPONIK EXCLUSIVE]](https://i.iplsc.com/000LSVO3WR5EMYY0-C401.webp)


