"Witam Was. To moment dla mnie wyjątkowy. Mogę w końcu podzielić się z Wami czymś dla mnie naprawdę ważnym" - czytamy.
"Siedzę w domu i słucham tego, co wydarzyło się w studio. 13 zgranych numerów.. Cała płyta. Najpiękniejsza, jaką kiedykolwiek nagrałam. Czuję wzruszenie i coś, czego nie umiem jeszcze nazwać... Dziękuję Wam za wszystko, za to, że nigdy we mnie nie zwątpiliście, tak jak ja nie zwątpiłam nigdy w siebie. PS. Małgosiu i Jacku, 'Niech biją salwy na Waszą cześć!' Edyta".
Ostatni studyjny krążek Bartosiewicz - "Wodospady" - ukazał się w 1998 r. Później artystka zamilkła na długie lata. W jednym z wywiadów zdradziła, że powodem jej długiej nieobecności na polskiej scenie były problemy zdrowotne. "Straciłam głos" - wyznała.
"To działo się stopniowo, podstępnie. Walczyłam zaledwie o swój dawny, satysfakcjonujący pułap możliwości. Tymczasem brzmiałam coraz gorzej. Nie było dawnej ekspresji, dawnej Edyty, dawnej przyjemności ze śpiewania" - tłumaczyła.
Trasa koncertowa, którą niedawno zagrała, pozwoliła jej się w końcu otworzyć i wrócić do formy.
Zobacz również:
























