Bartek Jędrzejak bezlitosny dla Dominika z "Warsaw Shore"!
Pod koniec minionego tygodnia na Instagramie Dominika Raczkowskiego z "Warsaw Shore" pojawiła się informacja, że chłopak miał wypadek. Został potrącony przez samochód i walczy o życie. Niedługo później poinformowano o jego śmierci, co podał również oficjalny Instagram programu.
Jak się ostatnio okazało, Raczkowski jednak żyje. Internauci szybko wychwycili, że coś jest nie tak w tej sytuacji. Zaczęli dzwonić do parafii, gdzie miała odbyć się za niego msza, jednak nikt o niej nic nie wiedział. Wszelkie wątpliwości rozwiał sam Dominik Raczkowski. W nagranym wideo, które opublikował na Instagramie poinformował, że sfingował własną śmierć. Wyjaśnił, że był to swego rodzaju "eksperyment społeczny", mający na celu pokazać, jak influencerzy oraz influencerki manipulują mediami.
Na tę sytuację ostro zareagował Bartek Jędrzejak, prezenter "Dzień Dobry TVN". W emocjonalnym wpisie na stories nawiązał najpierw do śmierci swojego przyjaciela, która wydarzyła się tydzień temu.
Tydzień temu w tragicznym wypadku straciłem przyjaciela, a ten debil sfingował swoją śmierć - potrącony śmiertelnie na pasach. Teraz się naśmiewa, że ludzie się nabrali.
Emocjonalna reakcja prezentera nie dziwi. Bartek Jędrzejak apeluje teraz, aby nie dawać Raczkowskiemu zbędnej uwagi i przestać obserwować go w mediach społecznościowych.
Jeśli myślał, że zrobi sobie tym fejm, to pokażmy mu, że nie! Moja prośba, żeby przestać obserwować, przestać zapraszać na publiczne eventy. Jeżeli myślał, że to da mu fejm, niech zejdzie na showbizowe dno. Tam jest jego miejsce!
Na koniec podsumował krótko:
Dla mnie jesteś śmieciem!



Zobacz też:
Dominik Raczkowski z "Warsaw Shore" jednak żyje! Wszystko było upozorowane!
Jacek Łęski z TVP utyskuje na zachowanie Zełenskiego! Tak potraktował dziennikarzy z Polski!
Agnieszka Włodarczyk szczerze o macierzyństwie. "Mały marudzi"
45 osób na "czarnej liście". Jest wniosek o wydalenie dyplomatów z Polski








