Barbara Kurdej-Szatan i Rafał Szatan (sprawdź!) we wrześniu powitali na świecie swoje drugie dziecko, synka Henryka. Gwiazda już podczas ciąży mówiła, że planuje wybrać się na dłuższy urlop macierzyński, zapowiadając powrót do pracy na połowę przyszłego roku. Niestety, nie wiadomo, czy aktorka będzie miała do czego wracać...
Okazuje się, że jej rola w "M jak miłość" wciąż stoi pod znakiem zapytania.
"W produkcji na wątek bohaterki, którą gra Basia, nie ma już miejsca" - donosi informator "Na żywo".
Trudno jednak wyobrazić sobie serial bez czołowej gwiazdy, którą Kurdej-Szatan niewątpliwie jest. To jednak nie koniec złych wieści. Serial "W rytmie serca", w którym Basia grała główną rolę, nie doczeka się kontynuacji, co oznacza, że gwiazda pozbawiona zostanie kolejnego źródła dochodu.
Oprócz aktorskich zobowiązań Basia jest jeszcze przecież twarzą jednej z sieci telekomunikacyjnych. To zresztą dzięki reklamie Kurdej-Szatan udało się wtargnąć do show-biznesu.
Jak informuje "Na żywo", gwiazda początkowo otrzymywała około 30 tysięcy złotych za rok pracy przy reklamie, a później stawkę zwiększono aż do 200 tysięcy złotych. Niestety i tu pojawiły się pewne komplikacje.
Tygodnik twierdzi, że kontrakt reklamowy aktorki wygasa pod koniec roku i firma prawdopodobnie nie będzie chciała przedłużyć z gwiazdą umowy. Powód?
Doradcy od marketingu twierdzą, że potrzeba w reklamie nowej formuły i nowej gwiazdy, która wniesie powiew świeżości.
Portfel Kurdej-Szatan z pewnością odczuje skutki wszystkich tych decyzji, szczególnie że rodzina Basi potrzebuje teraz przypływu gotówki. Nie jest tajemnicą, że Rafał i Basia kupili luksusowy apartament w Warszawie, który właśnie urządzają. Oboje chcą wprowadzić się do niego jeszcze w tym roku, najlepiej przed Świętami Bożego Narodzenia.
Miejmy nadzieję, że już niedługo znów pojawią się nowe propozycje zawodowe dla aktorki, dzięki którym podreperuje swój budżet.
Wejdź na nasz fanpage i polub nas na Facebooku
***Zobacz więcej materiałów wideo:
