
Pomimo przejścia na emeryturę, Barack Obama wciąż pozostaje autorytetem dla milionów Amerykanów, którzy bacznie śledzą jego wypowiedzi, a opinia publiczna i politycy liczą się z jego zdaniem. Na takie poszanowanie bez wątpienia wpłynął wizerunek świetnego męża, ojca i głowy rodziny. Teraz, gdy były prezydent ma więcej czasu, poświęca się właśnie celebrowaniu życia w gronie najbliższych. Baczni obserwatorzy doszukali się jednak pewnego szczegółu, który może zepsuć budowane relacje lub po prostu wystawić Baracka na pośmiewisko. Wszystko za sprawą Sary Jay - aktorki filmów dla dorosłych, którą prezydent śledzi w sieci (a właściwie śledził, bo zaraz po wyjściu na światło dzienne tej informacji, Obama przestał ją obserwować). Prezydent dotąd nie pokusił się o komentarz w tej sprawie. Sama aktorka stwierdziła, że nie dziwi się politykowi, bo jest wszechstronną osobą:
"Produkuję, reżyseruję, piszę i zarządzam talentami w mojej firmie" - pisze Sara na swoim profilu. Internauci uznali wpadkę Baracka za wyjątkowo śmieszną, niektórzy stwierdzili, że w obecnej sytuacji ta informacja jest tym, czego właśnie potrzebowali. Zostaje tylko pytanie, co na to wszystko Michelle? Jak myślicie, wiedziała o upodobaniach męża do aktorek "takiego" formatu?
Zobacz również:

***Zobacz więcej materiałów wideo: