Antoni Pawlicki był przy granicy! Wstrząsające słowa

Oprac.: Julka Mijał

Antoni Pawlicki
Antoni PawlickiPiotr AndrzejczakMWMedia
Nikt poza służbami i mieszkańcami nie wie, co tam się dzieje. Jestem w stanie tylko przekazać słowa, które usłyszałem od naocznych świadków. (…) Obrazy, które widzimy, to tylko jakiś wycinek. Nie wiem, do czego to wszystko doprowadzi, mogę tylko podejrzewać. Ci ludzi nie przejdą granicy tak łatwo, spróbują przekradać się w nocy, a potem zaczną koczować, głodować i zamarzać
wyznał aktor w wywiadzie dla "Onetu"
Ludzie, którzy forsują granicę, na początku zawsze są wypoczęci i pełni sił, powiedziałbym, że ochoczo zdeterminowani do szturmu, bo powiedziano im, że to jest proste i że Niemcy są niedaleko. A często nie zdają sobie sprawy, że to zupełnie inny kraj. Nie wiedzą też, czym jest las, bo w ich szerokości geograficznej on po prostu nie występuje. A więc tylko ze słyszenia przygotowali się do tej rzeczywistości polskiej jesieni i zimy
mówi Pawlicki w rozmowie z "Onetem"
Czasem zawisną na drutach, czasem im się uda i pobiegną przez polski las. Jeśli złapie ich Straż Graniczna, wrócą na białoruską stronę. I tak to będzie się powtarzać, dopóki nie zdechną, bo tkwią w pułapce
podsumowuje
Maja Hyży o bezstresowym wychowaniu: nie jest dobre, ja dostałam klapsa!pomponik.tv
pomponik.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?