Reklama
Reklama

Anna Mucha przyjęła trzecią dawkę. Wcześniej uporządkowała głowę…

Anna Mucha (41 l.) do tej pory jakoś nie miała okazji przyjąć dawki przypominającej szczepionki przeciw COVID-19. Niedawne przeżycia w Berlinie, gdzie certyfikaty szczepienia są przestrzegane, otworzyła jej oczy. Zanim jednak udała się do punktu szczepień, złożyła zaskakującą wizytę.

Anna Mucha jest znana z tego, że sama siebie uważa na symbol seksu i jest przekonana, że wszyscy podzielają jej zdanie. Liczbę fanów swojej nagości oszacowała w wywiadzie dla magazynu „Viva” na 35 milionów. Jak wtedy wytłumaczyła: 

Wprawdzie na Instagramie obserwuje ją niecałe 900 tysięcy osób, jednak Mucha, być może z myślą o tych pozostałych 34 milionach 100 tysiącach Polaków, którzy widocznie są zbyt nieśmiali, by polubić jej internetowy profil, na wszelki wypadek nie rezygnuje z epatowania nagością. Całość zaprezentowała 12 lat temu w sesji dla „Playboya” i do tej pory uważa nawet, że jej rozbierane zdjęcia były najlepszym, co mogło się „Playboyowi” przytrafić, a potem było już tylko gorzej. 

Reklama

Anna Mucha zaszczepiła się po raz trzeci

Mucha pilnuje jednak, żeby nikt przypadkiem nie zapomniał, że oprócz zmysłowego ciała, dysponuje także inteligencją, o której osobiście ma wyjątkowo pochlebną opinię. W wywiadach lubi epatować głębszymi refleksjami, na dowolny w zasadzie temat. Z magazynem „Party” zgadało się na przykład o pandemii. Jak wyznała Mucha w wywiadzie udzielonym 2 miesiące temu ujawniła, że koronawirus skłonił ją do szeregu głębszych przemyśleń i przewartościował jej życie:

Mimo wewnętrznego przekonania względem pożytków płynących ze szczepienia, Ania jakoś się do tej pory nie zebrała do przyjęcia trzeciej dawki. Dopiero wycieczka do Berlina otworzyła jej oczy. Tam zorientowała się, że bez wpisu o dawce przypominającej w paszporcie covidowym, nie wpuszczą jej do żadnej restauracji. Jak ujawniła na Instastory:

To doświadczenie sprawiło, że Mucha po powrocie do Polski postanowiła udać się do punktu szczepień. Zanim jednak tam dotarła, poszła… do fryzjera. Wybrała popularnego wśród celebrytek stylistę, u którego stawki zaczynają się od 200 złotych za samo modelowanie do 400 za samo strzyżenie. Mucha poddała się stylizacji, po czym wart kilkaset złotych efekt schowała pod czapką i poszła się szczepić. 

Ani fryzurą, ani szczepieniem nie pochwaliła się na Instagramie. Czyżby rezultaty zawiodły jej oczekiwania..?

Zobacz też:

Julia Kamińska ujawnia sekret na planie serialu. Tego nikt się nie spodziewał

Królowa Elżbieta II ma plan na wypadek wojny atomowej. Znamy szczegóły

POMAGAMY UKRAINIE

***



pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Anna Mucha
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy