Anna odnosiła sukcesy w karate, ale nie były one tak spektakularne, jak piłkarska kariera jej męża.
Z tego względu niektórym jest bardziej znana jako żona Roberta Lewandowskiego, niż jako kobieta, która ma jakieś własne osiągnięcia.
Wydawałoby się, że może jej to przeszkadzać.
Przecież bardzo stara się zbudować swoją markę.
Została trenerką fitness i doradza, w jaki sposób należy się żywić, by utrzymać dobre zdrowie i piękną figurę.
Mimo to Anna Lewandowska przyznała, że... lubi chwalić się swoim słynnym mężem!
"Czasami mam też ochotę pokazać, jakiego mam fajnego męża i dodaję czasem zdjęcie z mężem, żeby pokazać, że kocham tego faceta, że to on daje mi to szczęście i tego powera" - zdradza w programie "Kobiecym okiem".
To wyznanie mogło zaskoczyć wielu, bo przecież często podkreśla ona, że nie chce wypromować się na nazwisku piłkarza reprezentacji Polski.
Podkreśla, że jeśli już publikuje jakieś ich wspólne zdjęcie, to jest ono związane z zawodową aktywnością.
Zresztą okazuje się, że ma świadomość tego, że swoją popularność w dużej mierze zawdzięcza Robertowi.
"Mój mąż jest sportowcem znanym na całym świecie, a zainteresowanie wokół partnerek piłkarzy zawsze było i będzie" - mówi.
Zobacz również:
