Reklama
Reklama

Anna Korcz weźmie przykład z córki?! Weźmie ślub?!

Anna Korcz (49 l.) niedawno wydała córkę za mąż. Bardzo przeżyła to wydarzenie, ale teraz chce skupić się na sobie. Czy niedługo znów będzie powód do świętowania?!

"Dziś zostanę teściową, już niedługo babcią" - wyznała Anna Korcz, dając do zrozumienia, że jej córka Ania (28 l.), którą 14 lipca wydała za mąż, spodziewa się potomka. Jej wybrankiem jest młody biznesmen Piotr.

Panna młoda wyglądała pięknie, a przyjęcie odbyło się oczywiście w domu weselnym w Zaciszu niedaleko Pomiechówka, który prowadzą wspólnie aktorka i jej partner Paweł Pigoń (45 l.). Zaledwie dwa dni później partner zabrał Annę i ich synka Jasia (8 l.) w podróż do USA, którą zafundował ukochanej z okazji jej 50. urodzin.

Reklama

Para planuje zwiedzić Wielki Kanion, Hollywood, Las Vegas i Hawaje. Wtajemniczeni twierdzą, że Paweł chce wykorzystać sielski, urlopowy nastrój Anny - właśnie wtedy planuje oświadczyć się ukochanej i wreszcie namówić ją na ślub.

Bo choć para jest ze sobą już 12 lat, wcześniejsze rozmowy na ten temat gwiazda zbywała, argumentując, że skoro jest dobrze, jak jest, to zmiany nikomu nie są potrzebne. Trudno się dziwić - po bolesnym rozwodzie Anna ostrożnie podchodzi do ponownego zamążpójścia.

Wcześniej też miała trudne doświadczenia - wychowała się w rozbitej rodzinie. Jej rodzice rozstali się, gdy aktorka miała zaledwie roczek. Dlatego wychodząc za mąż za Roberta Korcza, przyrzekła sobie, że nie powieli ich błędów. Było jej ciężko, bo Anię urodziła jeszcze na studiach.

A gdy sześć lat później przyszła na świat Kasia, małżonkowie przeżywali już kryzys. Aktorka dla dobra córek walczyła do końca o to, by rodzina się nie rozpadła, ale nie dało się uniknąć rozstania.

"Byłam żoną zdradzaną przez wiele lat" - wspominała w wywiadzie.

Po rozwodzie miała kilka znajomości, ale mężczyźni zawsze ją zawodzili. Sytuacja zmieniła się, gdy poznała Pawła.

"Zakochałam się po uszy dlatego, że jest taki dobry. Teraz wiem, że warto było czekać" - wyznała aktorka. 

Ale nigdy nie śpieszyła się do ślubu. Kto wie, może ulegnie właśnie w Las Vegas? Na razie skupia się na szczęściu starszej córki, jest gotowa na wnuka. Sekunduje również młodszej Kasi, studiującej w Londynie, i poświęca się wychowaniu Jaśka, który jest jeszcze mały.

A Pawła... wciąż sprytnie zwodzi. Być może to jest właśnie sposób Anny na podsycanie temperatury uczuć w związku...

***
Zobacz więcej materiałów wideo: 

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Anna Korcz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy