Krzysztof Orzechowski (73 l.) od kilku tygodni leży w jednym z krakowskich szpitali. Trafił tam w połowie października w ciężkim stanie. Aktorka bardzo to przeżywa, bo mąż jest w grupie podwyższonego ryzyka, przyjmuje sterydy i ma obniżoną odporność.
"Lekarze walczyli o jego życie i zdrowie. Bardzo im dziękuję za to, że dzisiaj czuje się dużo lepiej" - mówi Anna Dymna tygodnikowi "Na Żywo". Wciąż jednak boi się powikłań.
"Powolutku wyrównuje mu się oddech, co jest bardzo ważne. Wszystko jest na dobrej drodze. Czekam na niego tutaj, w naszym domu. Ja wciąż jestem negatywna i chciałabym, żeby tak zostało" - dodaje.
Wsparcie w tych trudnych chwilach zaoferował aktorce Ryszard Rynkowski, wokalista i współwłaściciel centrum rehabilitacyjnego.
69-latek kilka lat temu swoje oszczędności zainwestował w biznes medyczny. Tłumaczył, że uwielbia śpiewać, jednak musi myśleć o przyszłości i godnej emeryturze.
To był strzał w dziesiątkę. Dziś centrum w Brodnicy to dobrze prosperująca firma, która oferuje pacjentom cały wachlarz terapii.
Anna Dymna wie, że gdyby jej mąż potrzebował takiej opieki, Ryszard wszystko tak zorganizuje, by Krzysztof był w jak najlepszych rękach i jak najszybciej wrócił do dawnej sprawności.
"Ważne jest mieć przyjaciół i móc na nich liczyć. To dodaje skrzydeł i pozwala wierzyć w ludzi, ich dobro i wielkie serce, takie jak ma Rysiu" - zaznacza Anna Dymna.
Zobacz również:
Źródło: Na Żywo
