Początkiem medialnej kariery okazał się dla Anny Bardowskiej udział w 2. sezonie programu "Rolnik szuka żony". Pojawiła się w show jako kandydatka Grzegorza i szybko przekonała go, że to właśnie z nią powinien budować rodzinę. Po programie wzięli ślub i dochowali się dwojga dzieci.
Anna Bardowska pokochała życie na wsi
Anna, z wykształcenia nauczycielka, porzuciła pracę przedszkolanki, by zostać pełnoetatową mamą i pomagać mężowi w gospodarstwie rolnym w Uniejowicach na Dolnym Śląsku. Chociaż nie miała doświadczenia w pracy w rolnictwie, okazała się naturalnym talentem. Swoje powołanie odkryła w promowaniu nowoczesnego rolnictwa, które nie ma wiele wspólnego z trylogią Sylwestra Chęcińskiego o Kargulu i Pawlaku.
Umiejętnie wykorzystuje popularność, jaką zapewnił jej udział w jednym z najpopularniejszych programów TVP. Na Instagramie obserwuje ją 339 tys. osób, z którymi szczegółowo konsultowała wszystkie etapy budowy wymarzonego domu. Wprawdzie niektórym surowy, modernistyczny budynek skojarzył się z zakładem pogrzebowym, jednak nie można mu zarzucić, że nie jest nowoczesny, zarówno z zewnątrz, jak i wewnątrz.
Anna Bardowska starannie pielęgnuje ogród
Dom jest otoczony ogrodem, który, póki co, nie wygląda na specjalnie zarośnięty. Z filmików, zamieszczanych przez Bardowską wynika, że większość terenu zajmuje trawnik i sadzonki drzew, ale wokół niego gęsto rosną rzędy tui, krzewy hortensji i rododendronów oraz kępy traw pampasowych. Jak wyznała rolniczka na Instagramie:
"Powiem Wam szczerze, że nie lubię ścinać kwiatów czy traw - wolę cieszyć oko, kiedy rosną".
Anna Bardowska przeżyła ciężkie chwile. We własnym ogrodzie!
Jednak, chociaż kwitnące krzewy znajdują się tylko na obrzeżach, ich ilość najwyraźniej wystarczyła, by przyciągnąć rój pszczół. Ich obecność Bardowska odkryła przypadkiem. Jak wyznała na Instastories:
"Tego się nie spodziewałam. Wychodzę do ogrodu zrobić sobie zdjęcie bo chciałam zrobić ''Q&A'', a tu nagle słyszę taki dziwny dźwięk tak jakby pszczoły. Masakra! Już wam pokazuje, co mamy w ogrodzie".
Bardowska, świadoma faktu, jak bardzo pszczoły są cenne dla ekosystemu, od razu zawiadomiła znajomego specjalistę:
"Czekam na pana sąsiada pszczelarza. Nie wiem, czy to jemu uciekły czy po prostu przyleciały, ale mam nadzieję, że je zabierze".
Na szczęście, jak poinformowała po jakimś czasie, tak właśnie się stało.
Zobacz też:
Nerwowo u Bardowskiej z "Rolnika". Fani z niepokojem pytają o zdrowie
Bardowska z "Rolnika" potwierdziła doniesienia. Płyną gratulacje z całego krajuNiepokojące wieści z domu rolniczki. Usłyszała diagnozę








