Reklama
Reklama

​Andrzej Piaseczny nagrał "Przedostatni", bo zdenerwował go Andrzej Duda!

Andrzej Piaseczny (50 l.) w szczerym wywiadzie dla Interii wyznał, że do nagrania jego protest songu skłoniła go irytacja poczynaniami prezydenta Andrzeja Dudy (48 l.). Muzyk zdradził również, że sam kiedyś rozważał karierę polityczną.

Przez swoje ostatnie obwieszczenie Andrzej Piaseczny znalazł się na ustach całego kraju. Jego nagłe wyoutowania w piosence "Miłość" sprawiło, że stał się obiektem zainteresowania wszystkich mediów.

Atmosferę wokół Piasecznego podkręca premiera jego protest songu "Przedostatni", który trafił do sieci na początku maja. W rozmowie z dziennikarzem Interii wokalista zdradził, co skłoniło go do nagrania muzycznego manifestu. 

Andrzeja Piasecznego wkurza Duda

Wokalista ostatnio udzielił wywiadu Adamowi Drygalskiemu, dziennikarzowi Interii. Mężczyźni rozmawiali o najnowszej płycie Piasecznego, a także o dalszej karierze muzyka w Telewizji Polskiej. Podczas wywiadu wypłynął również temat polityki.

Reklama

Ostatnio do sieci trafiło nagranie z teledyskiem "Przedostatni", które jest protest songiem piosenkarza. Artysta w utworze wyraził swoje zdenerwowanie względem poczynań polskiego rządu. W wywiadzie z dziennikarzem Interii muzyk wyjawił, że do nagrania rewolucyjnego kawałka skłonił go sam Andrzej Duda. 

Piasek dodał, że nie wytrzymał już kumulujących się w nim emocji i postanowił na głos powiedzieć, co sądzi o poczynaniach głowy naszego państwa.

Andrzej Piaseczny chciał być politykiem

Czytając wywiad Adama Drygalskiego z Andrzejem Piasecznym widać, że wokalista ma już wyrobione zdanie odnośnie polskiej polityki. Piosenkarz podkreślał, że pomimo tego, że artyści powinni być apolityczni, on już nie potrafi.

W dalszej części rozmowy wyszło na jaw, że Piaseczny kiedyś rozważał karierę polityczną. Jednak wokalista stwierdził, że ma jeszcze trochę marzeń do spełnienia, zanim skieruje swoje kroki np. w stronę Sejmu. 


***

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama