Andrzej Duda, gdy tylko został wybrany na stanowisko "głowy państwa", od razu ogłosił, że chciałby wraz z żoną zamieszkać w Pałacu Prezydenckim.
Tak też robili jego poprzednicy: Lech i Danuta Wałęsowie, Aleksander i Jolanta Kwaśniewscy, a także Lech i Maria Kaczyńscy.
Wyłamali się jedynie Bronisław i Anna Komorowscy, którzy osiedli w Belwederze.
Były prezydent tłumaczył to tym, że nie chce mieszkać w ścisłym centrum stolicy, a dodatkowo lepiej czuje się we wnętrzach, w których urzędował niegdyś sam marszałek Józef Piłsudski.
Na jego szczęście po przegranych wyborach prezydenckich nie musiał szybko opuszczać ukochanego Belwederu, bowiem Duda wcale nie miał zamiaru się tam wprowadzać i tymczasowo zajął pokoje w hotelu Rezydencja Belweder-Klonowa.
Tam on i żona Agata przez cztery miesiące z utęsknieniem czekali na dzień, w którym wreszcie będą mogli ulokować się na Krakowskim Przedmieściu.
Rychła przeprowadzka nie była bowiem możliwa.
Jeszcze za czasów rządów Komorowskiego rozpisano przetarg na "modernizację i przebudowę instalacji wentylacji i klimatyzacji pomieszczeń Pałacu Prezydenckiego".
Zresztą remont był konieczny, bo wcześniej apartamenty zamieniono na biura.
Trzeba było na nowo przystosować je do zamieszkania.
Wreszcie udało się i od niedawna para prezydencka w końcu osiadła w wymarzonym miejscu!
Zobacz również:










