Ostatnio sieć obiegł filmik, na którym Andrzej Duda rzuca się na ratunek małej dziewczynce, która upadła podczas tańczenia.
Prezydent nie zwlekał z pomocą i jak prawdziwy bohater ocalił małego przedszkolaka przed bolesnym upadkiem.
Tym razem to on potrzebował pomocy. Podczas podpisywania aktu erekcyjnego w Strzelcach Krajeńskich okazało się bowiem, że prezydent dostał niepiszący długopis. Kolejny z nich również nie działał. Dopiero za trzecim razem udało się uratować sytuację.
Uf, całe szczęście, że znalazł się piszący długopis. Inaczej rozbudowa szkoły w Strzelcach Krajeńskich mogłaby stać pod znakiem zapytania.







