Reklama
Reklama

Aktor z "Na dobre i na złe" pisze opowiadania

Żeby nie wpaść w depresję, Maciej Marczewski pisze scenariusze i opowiadania.

Twoja mama jest aktorką, ojciec i brat są reżyserami. Nie ostrzegali Cię, że filmowiec to trudny zawód, który nie gwarantuje stabilizacji?

Maciej Marczewski: - Rzeczywiście, mówili mi, żebym nie wybierał aktorstwa. To samo zresztą ja radzę swoim dzieciom, bo to naprawdę ciężki kawałek chleba. Gdy wyjdzie, jest super, ale po drodze czeka człowieka wiele upokorzeń, jest ciągle oceniany. To nie jest fajne. Tylko wtedy, gdy ktoś zdaje sobie sprawę z tego, na co się decyduje, łatwiej to wszystko znosi.

Ty dobrze wiedziałeś, w co się pakujesz?

Reklama

M.M.: - Owszem. I na razie nie myślę o zmianie zawodu, bo nie mogę narzekać na brak ról. To w dużej mierze zasługa mojego agenta, który w odpowiednim momencie wysyła mnie na zdjęcia próbne. Ale jeśli będzie źle, to kto wie? Mam jakieś plany.

Podobno piszesz opowiadania?

M.M.: - Opowiadania i scenariusze. Może kiedyś coś z tego wyjdzie? Na razie nikt mi za to nie płaci, ale mam poczucie, że pracuję. Dzięki temu nie wpadam w depresję, że jestem bezrobotny, gdy nie gram.

Kuba Zajkowski

(1/2012)

Twoje Imperium
Dowiedz się więcej na temat: Maciej Marczewski | Na dobre i na złe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama