Agata Kulesza nie może narzekać na brak pracy. Aktorka od wielu lat ceniona jest przez producentów i reżyserów i nie musi obawiać się, że telefon z nową propozycją roli nie zadzwoni.
Podczas rozmowy z "Onetem" zdradziła nawet, że jej zdaniem rynek serialowy bardziej się otworzył. Dodał również, że uważa, iż "pracy jest dużo".
Pandemia nam pokazała, że bezpieczniej realizuje się produkcje w częściach. Poza tym ludzie lubią oglądać powieści w odcinkach - powiedziała w trakcie wywiadu.
Aktorka zdradziła również, że praca na planie "25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy" sporo ją kosztowała. Film opowiada o losach Komendy, który niesłusznie został skazany na 25 lata więzienia za gwałt i zabójstwo nastolatki. Tą sprawą żyła cała Polska.
Okazuje się, że Kulesza, bo wcielić się w rolę matki głównego bohatera, dużo starszą od siebie musiała znosić ogromne niewygody! Powiedziała, że widz nie zawsze dostrzega, z czym muszą zmagać się aktorzy i na jakie poświęcenie są gotowi.
Nie, nie myśli o tym, że w "Komendzie..." miałam czterogodzinną charakteryzację, że musiałam wytrwać dwanaście godzin w naklejonych na twarzy silikonach. Jak kończyliśmy zdjęcia, to charakteryzatorka Lilka Gałązka do mnie krzyczała: "Agata! To trzeba preparatami", a ja darłam rękoma, żeby się jak najszybciej wyzwolić z tej skorupy i wrócić do swojej twarzy. Magia kina! - wyznała w tym samym wywiadzie.
Oglądaliście? Jak wam się podoba gra aktorka Agaty Kuleszy?



Zaraz startuje Polsat SuperHit Festiwal! Zagłosuj na swojego ulubionego artystę








