Nieobecność Agaty Dudy w tym ważnym i podniosłym dla prawicy dniu odnotowały niemal wszystkie media. Po projekcji było spotkanie z fotoreporterami (wpuszczono tylko dziennikarzy prawicowych), uśmiechy na tle napisu "Smoleńsk" oraz bankiet.
Gdzie w tym czasie była pierwsza dama? Dlaczego nie znalazła czasu, by świętować ogromny sukces PiS jakim niewątpliwie jest film "Smoleńsk"? Tygodnik "Polityka" dowiedział się, że Agata Duda w poniedziałek, w obecności ochroniarzy BOR, wybrała się wraz z córką Kingą do kina na film... Woody'ego Allena "Śmietanka towarzyska".
Seans rozpoczął się o godz. 21:15 w warszawskim kinie Kinoteka - prawie o tej samej porze, co premiera "Smoleńska" (godz. 20:00)."Tego wieczoru [pierwszej damie] dopisywał świetny humor. W Kinotece towarzyszyła jej córka Kinga, obie sprawiały wrażenie naprawdę zrelaksowanych. Wyglądały dość odświętnie, ubrane w wyjściowe, czarne garnitury. Na seansie zajadały nachosy i popijały napój. W trakcie projekcji córka pary prezydenckiej żywo reagowała na rozwój filmowej akcji. Komentowała obraz Allena zwracając się często do swojej matki. Wszystko wyglądało jak typowy babski wieczór matki z córką" - czytamy.
Po projekcji panie wsiadły do dwóch samochodów i odjechały każda w swoją stronę. Andrzej Duda w tym czasie fetował sukces "Smoleńska" w Teatrze Wielkim.
"Panie prezesie Kaczyński, ja się pana nie boję" - mówiła Agata Duda podczas kampanii prezydenckiej w maju 2015 roku. Jak widać, niewiele się w tej kwestii zmieniło...
Zobacz również:



***
Zobacz więcej materiałów:








