Reklama
Reklama

Adamczyk nie chce mieć nic wspólnego z dziećmi Kate?

Wygląda na to, że kryzys w związku Piotra Adamczyka (40 l.) jest poważniejszy niż mogło się na początku wydawać.

Zaledwie osiem miesięcy (para pobrała się 8 stycznia) wystarczyło, by Piotr i Kate Rozz (33 l.) przekonali się, jak wiele ich różni. Dziś ich wspólne życie między Warszawą a Paryżem w niczym nie przypomina sielanki, o jakiej na początku opowiadali w wywiadach.

Aktor podobno nie był do końca świadom, z jakimi poświęceniami i obowiązkami wiąże się rodzicielstwo. Choć wcześniej deklarował, że zaadoptuje syna Kate, Shantiego (chłopiec został wzięty z domu dziecka), teraz raczej ogranicza kontakty z nim i 7-letnią Mią, córką Rozz z pierwszego małżeństwa ze znanym francuskim biznesmenem.

Reklama

Plotki mówią, że procedura, która miała sprawić, że Adamczyk stanie się opiekunem prawnym Shantiego, została wstrzymana.

"Piotr stwierdził, że nie chce się angażować, skoro nie wiadomo, czy małżeństwo przetrwa. Chce oszczędzić sobie i dzieciom bólu rozczarowania, jeśli dojdzie do rozwodu" - zdradził "Faktowi" znajomy pary.

Czy tak się stanie? Wiele na to wskazuje... Z informacji tygodnika wynika, że kilka dni temu Kate przyleciała do Polski i nawet nie spotkała się z mężem.


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Piotr Adamczyk | Kate Rozz | dzieci
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy