Adam Małysz jest dziś legendą skoków narciarskich. To właśnie jego sukcesy sprawiły, że sport ten zaczął być uznawany za sport narodowy Polaków. W ślady Małysza poszedł Kamil Stoch, czy Piotr Żyła, którzy dziś świecą triumfy.
W "Dzień dobry TVN" powstał ostatnio specjalny materiał dedykowany Adamowi Małyszowi. Z tej okazji do studia zaproszono córkę sportowca.
W śniadaniówce wydało się, że w przeszłości Małysz był tak popularny, że ludzie z całej Polski przyjeżdżali do Wisły, by zobaczyć jego dom, dlatego rodzimi mieszkańcy czasami okłamywali przyjezdnych, by pod domem mistrza nie gromadziły się zbyt wielkie tłumy.
Adam Małysz wyznał, że na swój sukces bardzo ciężko pracował, gdyż w roku miał tylko jeden miesiąc, gdy mógł odpocząć i był to kwiecień.
"Ja miałem tylko wolny kwiecień, gdzie mogłem pojechać gdzieś na urlop z rodziną. Musieliśmy jakieś egzotyczne kraje wybierać, ze względu na czas, żeby było ciepło, a po drugie - wybierać tak, żeby było mało Polaków, bo zdarzało się tak, że gdzieś pojechaliśmy, no i ludzie non stop podchodzili czy to na plaży, czy gdzieś tam w restauracjach, więc nie było to na pewno proste" - wyznał sportowiec.
Głos w sprawie Popularności Małysza zabrała także jego córka Karolina, której ciężko było pogodzić się z popularnością taty. Dziewczyna, gdy była dzieckiem, martwiła się nieobecnością taty i nie rozumiała, dlaczego tak mało przebywa w domu.
"Dla mnie taki świat był normalny, bo ja innego nie znałam [...] Bałam się taty, bo nie widziałam go na co dzień. Ja jestem taką trochę córeczką tatusia. Później tata był już dla mnie całym światem" - powiedziała Karolina Małysz w "Dzień dobry TVN".
Z czasem córka skoczka narciarskiego zrozumiała, że jej tata jest sławnym sportowcem, z czym wiąże się nieustanne zainteresowanie ze strony ludzi i mediów.
Zobacz również:
***Zobacz więcej materiałów wideo:
