Zaskakujące sceny w finale "Jednego z dziesięciu". Ten odcinek przejdzie do historii
Historyczny występ Artura Baranowskiego, który w jednym z odcinków "Jednego z dziesięciu" odpowiedział na wszystkie 40 pytań i uzyskał rekordowe 803 punkty, na dobre zapisał się w historii programu. Chociaż wydawało się, że poprzeczka została ustawiona tak wysoko, że żadnemu z graczy nie uda się nawet zbliżyć do tego osiągnięcia, w finale aktualnej edycji teleturnieju widzowie byli świadkami niecodziennych wydarzeń, których nikt się nie spodziewał.
Słynny program "Jeden z dziesięciu" obecny jest na antenie TVP od niemal trzydziestu lat, co oznacza, że format jest najdłużej emitowanym teleturniejem w polskiej telewizji.
Od pierwszego odcinka w roli gospodarza występuje niezawodny Tadeusz Sznuk.
Dziennikarz ma na swoim koncie już ponad trzy tysiące odcinków kultowego cyklu opartego na brytyjskim quzie "Fifteen to One". Mimo tego wciąż nie myśli o emeryturze.
Także Telewizja Polska, która w ostatnim czasie przechodzi gruntowną przebudowę nie ma zamiaru rezygnować z "Jednego z dziesięciu" i program ma swoje stałe miejsce w ramówce.
Chociaż teleturniej jest niezwykle wymagający, nie brakuje chętnych do rywalizacji i sprawdzenia swojej wiedzy. W produkcji TVP cały czas dochodzi do zaskakujących zwrotów akcji, a kolejni gracze ustanawiają nowe rekordy.
Niedawno znów doszło do niespodziewanych scen, a emocje sięgnęły zenitu. Wszystko z powodu imponującego występu Artura Łasińskiego. Gracz zanotował na swoim koncie 802 punkty i był blisko tego, by pobić rekord Artura Baranowskiego, który odpowiedział na wszystkie 40 pytań i na dobre zapisał się w historii "Jednego z dziesięciu", wyjątkowo wysoko ustawiając poprzeczkę.
Niestety jego następca musiał zadowolić się drugim miejscem - do wyrównania wyniku mistrza zabrakło mu zaledwie jednego punktu.
Jakby tego było mało, finał zwyciężył Dominik Rauer, a Arturowi Łasińskiemu pozostała "jedynie" nagroda za największą liczbę punktów.
Pozostaje trzymać kciuki, by kolejni gracze nie zwalniali tempa - być może któremuś z nich uda się w końcu zdetronizować dotychczasowego rekordzistę "Jednego z dziesięciu".
Zobacz też:
Tadeusz Sznuk nie opowiada o swojej rodzinie. Ma powód, by milczeć
Potwierdziły się doniesienia ws. Tadeusza Sznuka. Wyniki badań jasno wykazały