Tak Jakimowicz zareagował na debiut syna w TVP
Syn Jarosława Jakimowicza i jego byłej żony Joanny Sarapaty, Jovan Jakimowicz, w miniony weekend zaliczył debiut na antenie TVP. 25-latek był współprowadzącym koncertu "Lato z Radiem i Telewizją Polską" w Giżycku, zatem jak na debiutanta, nie była to wcale łatwa rola. Wszystko działo się na żywo, zatem nie można było powtórzyć ujęcia.
Na początku wydarzenia mocno się stresował i przydarzyła mu się mała wpadka, jednak z biegiem czasu szło mu coraz lepiej.
Od początku wszyscy zastanawiali się, jak na jego angaż do Telewizji Polskiej zareaguje jego ojciec, Jarosław Jakimowicz, który był związany ze stacją przez kilka lat i po głośnym zwolnieniu niezbyt pochlebnie wypowiadał się na temat chociażby byłych kolegów i koleżanek z pracy.
Od tego czasu w TVP sporo się zmieniło, ale, jak się okazuje, Jarosław Jakimowicz nie patrzy przez pryzmat dawnych waśni jeśli chodzi o jego syna.
Jak zdradziła Joanna Sarapata w rozmowie z "Faktem", ojciec pogratulował serdecznie synowi. "Tata mu pogratulował, ucieszył się i powiedział: synu dawaj czadu, idź do przodu i bardzo dobrze" - cytuje jej słowa tabloid.
Sarapata wyznała, że jej syn sporo przeszedł
Kiedy Jarosław Jakimowicz pracował w TVP, jego kontrowersyjne wypowiedzi odbijały się szerokim echem w mediach.
W rozmowie z "Faktem" Joanna Sarapata zdradziła, że Jovan odczuł konsekwencje zachowania ojca. "Przez ostatnie cztery lata syn swoje przeszedł. (...). To nie jest tak, że dostaje tylko osoba publiczna, ale cała jej rodzina" - wyznała.
Dodała, że obecnie jej syn ma do tego spory dystans i wie doskonale, iż nie wszyscy będą darzyć go sympatią. Ona sama nieustannie stara się go podtrzymywać na duchu i motywować do dalszego działania. "Ja mu powtarzam: rób swoje" - powiedziała w rozmowie z tabloidem.
Zobacz też:
Syn Jakimowicza nie widuje się często z ojcem
