Marian Dziędziel miał sławną żonę. Niechętnie mówi o życiu prywatnym
Marian Dziędziel (78 l.), jeden z ulubionych aktorów reżysera Wojciecha Smarzowskiego, 5 sierpnia kończy 78 lat. Życiorys aktora skrywa wiele tajemnic. Mało kto wie, że jego pierwszą żoną była wielka gwiazda. A także o tym, że Dziędziel ma za sobą traumatyczne doświadczenie, po którym uwierzył, że dostał od życia drugą szansę.
Marian Dziędziel, aktor, którego debiutem filmowym była niewielka rólka w "Stawce większej niż życie", 5 sierpnia obchodzi swoje 78. urodziny. Aktor wciąż jest aktywny zawodowo, mało tego, stanowi świetny przykład, że kariera może rozkręcić się w każdym wieku.
W przypadku Dziędziela największe sukcesy przyszły około 60., gdy Wojciech Smarzowski powierzył mu kluczową rolę w "Weselu", za którą w 2004 roku aktor dostał Orła i Złote Lwy.
Smarzowski obsadził Dziędziela również w "Domu złym", a potem w "Róży", "Drogówce" i "Pod Mocnym Aniołem". Dziędziel, mimo ogromnych sukcesów, jakie osiągnął w zawodzie, stara się trzymać z daleka od głównego nurtu show biznesu. Jak tłumaczył, cytowany przez portal Blask:
"Nie gram dla poklasku, gram, bo to kocham".
Aktorem został przez przypadek. Tę pasję odkrył w sobie dość późno, bo w czasach licealnych. W I Liceum Ogólnokształcącym w Wodzisławiu Śląskim chętnie zgłaszał się do udziału w teatrzykach szkolnych, co naraziło go na drwiny ze strony kolegów. Na egzaminie do szkoły aktorskiej recytował "Stepy Akermańskie" Adama Mickiewicz po śląsku. Zdał, ale pod pewnym warunkiem. Jak wspominał w książce "Marian Dziędziel. Aktorzy XXI wieku" Dariusza Domańskiego.
"Mój akcent śląski był tak wyraźny, że komisja miała nie lada orzech do zgryzienia. Pamiętam spotkanie po egzaminie z profesorem Władysławem Krzemińskim. Powiedział do mnie: "Przyjmiemy pana na studia, ale musi pan obiecać, że poprawi polski akcent". Odparłem: "Ja, naucza się"".
Mało kto wie, że przez wiele lat życie Mariana Dziędziela płynęło w cieniu kariery jego żony, wybitnej aktorki Haliny Wyrodek. Para jednak rozstała się, choć przyjaźnili się do śmierci aktorki w 2008 roku. Dziędziel krótko po rozwodzie ożenił się ponownie. Niechętnie wspomina o swoim życiu prywatnym i rzadko udziela wywiadów. Jak tłumaczył, cytowany przez Blask:
"Coś trzeba mieć dla siebie. Jakąś tajemnicę i pewne świętości, których się nie dotyka".
Wiadomo, że druga żona aktora ma na imię Wiesława. Okazała się dla niego ogromnym wsparciem, gdy 6 lat temu usłyszał druzgocącą diagnozę. Ostatecznie okazało się, że doszło do pomyłki, jednak tygodnie oczekiwania na prawdziwy wynik, podczas których Dziędziel żegnał się z życiem, pomogły mu na nowo poukładać priorytety. Jak wyznał w rozmowie z Interią:
"To był bardzo znaczący moment w moim życiu. Było bardzo niebezpiecznie, a ja na nowo dostałem glejt do istnienia i do uprawiania tego zawodu. Potem jeszcze musiałem się leczyć, ale to już było co innego. Może niepotrzebnie opowiadam taką historię, ale to było dla mnie ważne".
Zobacz też:
Pierwsze małżeństwo Dziędziela okazało się porażką. Drugą żonę ukrywa przed światem