Iwona i Gerard z "Sanatorium" przeżyli chwile strachu. Teraz mówią o przyszłości
Iwona Mazurkiewicz i Gerard Makosz to najsłynniejsza para, która poznała się na planie "Sanatorium miłości". Wiosną przeżywali trudne chwile, kiedy u Gerarda wykryto nowotwór. Od operacji minęło już trochę czasu – teraz oboje udzielili nowego wywiadu, w którym opowiedzieli, jak obecnie wygląda ich życie. Okazuje się, że mają wielkie plany.
Iwona Mazurkiewicz i Gerard Makosz poznali się na planie "Sanatorium miłości". Są już po ślubie i razem prowadzą profil na Facebooku "Emeryci NIEemeryci". On nazywa ją pieszczotliwie "Iskierką", ona jego - "Gerdziem". Ich szczęście zostało jednak poważnie zakłócone w marcu 2025 roku. To wtedy, podczas badania RTG, w płucach Gerarda wykryto guz, który okazał się nowotworem złośliwym.
Na szczęście badania wykazały, że nie ma przerzutów, a szybka operacja, która odbyła się 10 marca, skończyła się dobrze. Iwona wspierała go na każdym kroku, a obecnie pomaga mu w rekonwalescencji. Przebywają w jej domu, położonym na łonie natury, w pobliżu lasu. Udzielili teraz nowego wywiadu w "Rewii". Tam Mazurkiewicz wyznała, jak ostatnie doświadczenia na nich wpłynęły.
"Dziękujemy za każdy dzień, który przeżywamy w zdrowiu. W przeciągu minionych lat potrafiliśmy zbudować piękne relacje między sobą. Z miłości i przyjaźni powstało zgrane małżeństwo. Oczywiście im jesteśmy starsi, tym mocniej zdajemy sobie sprawę, że mogą pojawiać się choroby, ale wiemy, że zrobimy wszystko, by być przy sobie na dobre i na złe" - wyjaśniła Iwona.
Gerard podkreśla, że już nieraz przekonał się o tym, jak bardzo może polegać na żonie.
"Już [...] na początku naszej przyjaźni, przekonałem się, że zawsze mogę liczyć na moją ukochaną. Nie zostawiła mnie w czasie choroby. Pokazała, jak ważny jestem dla niej" - wyznał wzruszony.
"Wiem, że niektórzy pomyślą, że jestem nadopiekuńcza, ale ja uważam, że trzeba zwracać uwagę na siebie wzajemnie. Dbam więc bardzo mojego Gerdzia. Pilnuję, by się nie przemęczał i spędzał dużo czasu na świeżym powietrzu. Mamy ogród, więc teraz cieszymy się sadzeniem roślin i ich pielęgnacją" - dodaje Iwona.
Mazurkiewicz ruszyła co działania ze zdwojoną energią. Jakiś czas temu sama zaczęła remont ich domu, w którym samodzielnie przeprowadza najważniejsze prace. W wywiadzie wyjaśniła, że do odświeżenia wnętrz zmotywował ją plany przyjazd córki i wnuka Makosza. Ale to wciąż nie wszystko.
Gerard i Iwona kochają podróże. Już nieraz pozwalali sobie na dalekie wyprawy. Kiedy Makosz już w pełni odzyska siły, a wizyta jego bliskich dobiegnie końca, para planuje wyjechać za granicę.
"Za kilka tygodni pojedziemy do Szwajcarii, jesienią myślimy też o Maroku. W tym roku będziemy mieli jedynie mniej spotkań na żywo z emerytami, za to pozostaniemy z nimi w kontakcie poprzez nasz kanał internetowy" - wyjaśnia Iwona.
Pozostaje tylko pozazdrościć takiej energii i radości z życia.
Zobacz też:
Gerard i Iwona z "Sanatorium" o diagnozie i operacji