Gwiazdy "Doktor Quinn" spotkały się po latach. Oto co o sobie teraz mówią
Jane Seymour i Joe Lando ujęli serca widzów serialu "Doktor Quinn" w latach 90. Aktorski duet przyjaźni się do dziś, a niedawno ta przyjaźń bardzo przydała się gwiazdorowi, który przeżywał trudne chwile. Teraz spotkali się znowu na ważnym dla nich wydarzeniu, a aktorka wyznała, co sądzi o przyjacielu po kilku dekadach znajomości. Odtwórca roli Byrona Sully'ego zmienił się nie do poznania.
Jane Seymour w latach 90. zyskała międzynarodową sławę dzięki tytułowej roli w serialu "Doktor Quinn". Historia młodej lekarki z Bostonu, która osiedliła się w niewielkim miasteczku Colorado Springs, do dziś porusza serca widzów.
Jej serialowy partner, czyli Joe Lando, wcielający się w Byrona Sully'ego, był wówczas ikoną męskości. W 1993 trafił nawet na listę 50. najpiękniejszych ludzi na świecie magazynu "People". Od czasu zakończenia zdjęć oboje kontynuowali karierę aktorską - Seymour poza tym zajęła się też malarstwem i literaturą oraz działalnością charytatywną.
Jane prowadzi fundację Open Hearts. Kilka dni temu, z okazji 15-lecia istnienia organizacji, odbyła się uroczysta gala. Gościem honorowym był na niej właśnie Joe Lando, który niedawno znalazł u przyjaciółki wielkie oparcie.
Na początku stycznia 2025 roku przez USA przetoczyła się seria pożarów. Zdarzenie pochłonęło wiele domów i osiedli - w tym także ranczo, na którym mieszkał Joe Lando wraz z żoną i dziećmi. To właśnie wtedy jego rodzina oraz zwierzęta znaleźli schronienie w domu Seymour.
"Moja przyjaciółka Jane Seymour pozwoliła nam przyjść do swojego domu, otworzyła go dla nas bez wahania i ofiarowała nam miejsce, gdzie mogliśmy przyjść i spać" - mówił wzruszony Joe na Instagramie.
Teraz Lando i Seymour po raz kolejny pokazali publicznie, jak wiele znaczy dla nich ich przyjaźń. Słowa, jakie Jane powiedziała na gali fundacji Open Hearts, poruszają do głębi.
Na profilu Seumour na Instagramie pojawiła się obszerna relacja z gali. Nie zabrakło także nagrań z Lando. Aktorka pokazała obraz, który przedstawia ją oraz Joe z czasów pracy na planie serialu "Doktor Quinn". Oboje zapozowali przy malunku, co dodatkowo pokazało, jak bardzo czas nie jej nie ima - w przeciwieństwie do aktora, którego siwy zarost i srebrne, krótkie włosy zmieniły niemal nie do poznania.
"Znam Joe od tak wielu lat i w każdym rozdziale życia; na planie, poza planem, w czasie radości i podczas trudnych chwil. Jego życzliwość, humor i serce pozostały niezmienne. Jest coś rzadkiego i pięknego w przyjaźni, która przetrwa próbę czasu, która ewoluuje, ale nigdy nie zanika" - napisała Seymour pod nagraniem.
Aktorka przyznała też, że podarowała przyjacielowi trzy obrazy. Miał wcześniej podobne, jednak stracił je - podobnie jak wiele innych przedmiotów - podczas pożaru. Zwróciła się do niego bezpośrednio:
"Twoja obecność w moim życiu jest nieustającym darem. Twoje wnętrze, hojność serca... inspirujesz mnie bez końca. Ten mały gest był tylko sposobem na podziękowanie za dekady śmiechu, wsparcia i miłości. Za starych przyjaciół, nowe rozdziały i sztukę, która niesie nas naprzód" - dodała na koniec.
Trzeba przyznać, że tak trwałe przyjaźnie są niezwykle cenne, zwłaszcza w ulotnej rzeczywistości gwiazd Hollywood.
Zobacz też: