Anita i Adrian oficjalnie skomentowali doniesienia ws. rozwodu. Jest tak, jak ludzie myśleli
Anita Szydłowska i Adrian Szymaniak połączyli się w parę dzięki eksperymentowi "Ślub od pierwszego wejrzenia". Bohaterowie show są już w związku małżeńskim od blisko siedmiu lat. Uczestniczka postanowiła rozprawić się z plotkami ws. rzekomego rozstania.
Anita Szydłowska i Adrian Szymaniak należą do niezwykle wąskiego grona par, którym udało się stworzyć trwałą relację za sprawą "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Uczestnik w mgnieniu oka zauroczył się w swojej żonie, a ta, choć potrzebowała trochę więcej czasu, ostatecznie odwzajemniła jego uczucia. Dziś wiodą szczęśliwe życie i wspólnie wychowują dwójkę pociech.
Mimo tego, że małżeństwo tworzy zgrany duet, w mediach czasem pojawią się plotki ws. rzekomego rozwodu. Jak para reaguje na doniesienia?
"Plotki co jakiś czas się pojawiają, ale my ich nawet nie komentujemy, bo sami wiemy, że jest nam ze sobą dobrze. Tworzymy szczęśliwą rodzinę. Zebraliśmy setki gratulacji od ludzi. Niesamowite, że tyle osób pamięta nas i wciąż nam kibicuje. Ta historia poruszyła ludzi" - stwierdziła Anita Szydłowska w rozmowie z portalem "Dzień dobry TVN".
Małżeństwo niedawno świętowało siódmą rocznicę ślubu. Anita w rozmowie z serwisem Dzień dobry TVN wyjawiła, co z tej okazji zaplanowali.
"Od czasu naszego szalonego ślubu w ciemno, minęło już 7 lat, aż ciężko w to uwierzyć! Na rocznicę w tym roku, zamiast prezentów postanowiliśmy pojechać w góry na weekend. Były kwiaty, balony i szampan, ale głównie spędzaliśmy czas rodzinnie" - przyznała.
Gwiazda telewizyjnego eksperymentu przyznała, że wciąż z dużym sentymentem wraca wspomnieniami do czasu udziału w show.
"Niedawno obejrzeliśmy znów nagranie z naszego ślubu i do dziś są momenty, które nas śmieszą, jak moja reakcja na tablice rejestracyjne pod urzędem, kiedy rzuciłam: 'Pozamiatane"'. Wzrok Adriana, gdy mnie zobaczył, pytanie pani urzędnik o nazwisko dzieci, którego kompletnie się nie spodziewałam i w nerwach zapomniałam imienia męża, czy kultowe już u nas powiedzonko (...) od świadka pana młodego" - wyjawiła.
Anita znana jest również z tego, że wnikliwie ogląda każdą kolejną edycję "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Uczestniczka chętnie komentuje poczynania bohaterów w sieci, zazwyczaj nie gryząc się w język. Tak też było w przypadku dziesiątej, jubileuszowej edycji.
Wprost przyznała, że... "coś poszło nie tak". "W końcu nadrobiłam! Bardzo mi smutno, po tym wszystkim jestem trochę przybita. Niestety, wnioski są dość smutne. Coś poszło nie tak i mam kilka przemyśleń" - mówiła na Instagram.
Zobacz też:
Agata ze "Ślubu" pokazała dom w Australii
Kamil i Asia ze "Ślubu" spijają sobie z dzióbków
Agnieszka ze "Ślubu" pokazała narzeczonego. To nie były plotki