Milionerka Halejcio wynajęła swoją willę na potrzeby hitowej produkcji. Zgarnęła za to sporą sumę
Klaudia Halejcio niejednokrotnie chwaliła się w mediach swoją warszawską posiadłością. Willa, która kosztowała kilka milionów złotych, na co dzień jest jej oazą spokoju. Uważne oko fanów celebrytki z łatwością wyłapało jednak, że jej dom właśnie pojawił się w serialu "Aniela", który kilka dni temu zadebiutował na Netflixie. Teraz Halejcio musiała się z tego wszystkiego wytłumaczyć.
Niedawno na platformie Netflix zadebiutował serial "Aniela", w którym główną rolę gra Małgorzata Kożuchowska. Produkcja cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem i obecnie plasuje się na pierwszym miejscu wśród najchętniej oglądanych seriali dostępnych we wspomnianym serwisie streamingowym w naszym kraju.
Widzowie niemalże od razu dostrzegli fakt, iż willa, która pojawia się w produkcji jest im znajoma. Jak się szybko potwierdziło, twórcy nawiązali współpracę z Klaudią Halejcio i Oskarem Wojciechowskim. Ci zdecydowali się udostępnić swój dom na potrzeby nagrania konkretnych scen.
"Tak, to prawda - nasz dom pojawia się w serialu 'Aniela'. Co ciekawe, to nie była nasza pierwsza współpraca z branżą filmową - od czasu do czasu udostępniamy naszą przestrzeń do projektów, które nas ciekawią i które są realizowane z poszanowaniem miejsca, prywatności i estetyki" - przekazała Klaudia w komentarzu dla Pudelka.
Co ciekawe, influencerka utrzymuje, że ona i jej mąż nie są aż tak bardzo przywiązani do rzeczy materialnych, jak mogłoby się wydawać. Bez problemu udostępnili swoją prywatną przestrzeń, by mogła ona posłużyć także innym osobom.
"Wbrew pozorom nie przywiązujemy się przesadnie do rzeczy w sensie materialnym. Dom to dla nas nie tylko prywatna przestrzeń, ale też coś, co żyje, ewoluuje i może mieć udział w czymś większym. Czasem to właśnie wyjście poza ramy codzienności sprawia, że miejsce zyskuje nowy kontekst, nową opowieść. Wiele osób patrzy na posiadanie przez pryzmat zatrzymywania - my wolimy patrzeć przez pryzmat działania. Najbogatsi wynajmują jachty, prywatne odrzutowce czy wille nie po to, by je "sprzedać na godziny", ale by utrzymać w ruchu coś, co wymaga dbałości, i co może też dawać wartość innym. Dla nas to trochę jak rozsądne zarządzanie energią - jeśli coś już ma być użyte, to niech za sobą coś zostawi. Wartość, estetykę, doświadczenie" - skomentowała Klaudia.
Klaudia Halejcio twierdzi, że nie zależy jej na pieniądzach, które dostaje za wynajęcie swojego domu na potrzeby kręcenia różnych produkcji. Niemniej jednak artystka wyjawiła, że za współpracę dostała spore wynagrodzenie.
"Jeśli chodzi o stawkę - możemy zdradzić tylko tyle, że nie schodzimy poniżej sześciocyfrowych kwot. Ale szczegóły zostaną poza kadrem - niech coś zostanie tylko dla nas" - przyznała dość tajemniczo.
Jak na kogoś, kto nie przywiązuje wagi do rzeczy materialnych, Klaudia Halejcio ceni sobie swoje usługi.
Zobacz też:
Wojciech Gąssowski nie narzeka na emeryturę. Lata temu podjął kluczową decyzję
Niespodziewany zwrot ws. Viki Gabor. Nie chciała o tym mówić, w końcu niechętnie wyznała
Golcowie naprawdę to zrobili. Doniesienia zza zamkniętych drzwi willi miliardera