Gwiazda disco polo wyjawiła ws. zarobków w branży. "To jest prawda" [POMPONIK EXCLUSIVE]
Paula Karpowicz-Zimecka, wokalistka zespołu Topky, w rozmowie z Pomponikiem otwarcie opowiedziała o zarobkach w branży disco polo. Chociaż uważa, że jej grupa nie należy do najpopularniejszych, jest zadowolona z dochodów, które pozwalają jej godnie żyć.
Paula Karpowicz-Zimecka to wokalistka związana z zespołem Topky. Gwiazda disco-polo ma na koncie już kilka sukcesów, o czym świadczą milionowe wyświetlenia przebojów jej kapeli na YouTUbie.
Paula Karpowicz otworzyła się w rozmowie z Pomponikiem na temat zarobków wykonawców disco-polo. Choć sama przyznała, że zna bardziej popularne zespoły niż jej, to i tak gwiazda nie ma na co narzekać.
"Zarabiam tyle, że jestem w stanie z tego godnie żyć. To jest prawda, nie ma co zmyślać. Zespoły, które są popularne, zarabiają więcej, ale jesteśmy na dobrej drodze, staramy się" - wyznała gwiazda disco polo Pomponikowi.
Karpowicz przytoczyła także rozmowę, którą miała ze swoimi przyjaciółkami o zarobkach. Wskazała, że w jej kręgu pożądana kwoty na to, "żeby godnie żyć" bardzo się różnią.
"Niektóre kwoty mnie zszokowały. Niektóre dziewczyny chcą 30 tysięcy, niektóre 8, więc to też zależy od standardów życia" - mówiła.
Ile Karpowicz miesięcznie potrzebuje na to, aby czuć się dobrze ze swoimi finansami?
"Ja mam takie głupie momenty, w których mnie najdzie na jakąś torbę... Nie mam takiej kwoty, ale 10 tys. to jest takie optymalne, żeby dobrze żyć" - wyznała.
Pod koniec wywodu Karpowicz nawiązała do różnicy zarobków w związku między kobietą a mężczyzna. Zauważyła, że była w relacji, kiedy to ona zarabia lepiej i jej partner z tego powodu nie był zadowolony.
"Byłam w związku, gdzie był to zgrzyt. Było to trudne, czułam, że to była ujma dla mojego partnera" - wyznała szczerze na łamach Pomponika.
Zobacz też:
Wielki smutek w domu gwiazdy disco polo. Wprost mówi o stracie. "Nie wierzę... Dlaczego?"
Brała udział w "TzG" i "TTBZ". Bez ogródek wyjawiła prawdę o trudnościach na planach