Burza po finale programu "Zróbmy sobie dom". Koroniewska się tłumaczy
Joanna Koroniewska od pewnego czasu pracuje w TVN, gdzie prowadzi program "Zróbmy sobie dom". 23 czerwca widzowie zobaczyli finał show, ale nie byli zadowoleni z wyniku. Sama Koroniewska chyba miała wątpliwości, bo nim ogłosiła wygranych, kilka razy mówiła jak jej przykro i podkreślała, że takie są reguły programu.
"Zróbmy sobie dom" to program, w którym dziewięć par przez parę miesięcy remontowało pod okiem Joanny Koroniewskiej wymarzony dom. Celem show było wygranie remontowanego budynku, który warty był ponad milion złotych. Uczestnicy byli oceniani przez jury (Wiesiek Skiba, Anna Błaszczyk i Dawid Małycha), które brało pod uwagę jakość wykonania prac, kreatywność, zgodność z założeniami projektu i funkcjonalność.
Po kilku tygodniach od startu programu w finale znaleźli się Magda i Łukasz - czyli zieloni, Iza i Wojtek - niebiescy, oraz Kasia i Arek - czerwoni.
Podczas finału, który odbywał się na żywo, widzowie mieli możliwość oddania głosu na jedną z trzech par, które zakwalifikowały się do ostatniego etapu. Para, która otrzymała najwięcej głosów, wygrała główną nagrodę - wymarzony dom.
Finał prowadziła gospodyni show Joanna Koroniewska i Oliwier Janiak. Żona Macieja Dowbora co chwilę podkreślała, jak jej przykro, kiedy ogłaszała odpadnięcie kolejnych finalistów. Koroniewska za każdym razem wyjaśniała, że takie są reguły programu.
Ostatecznie w pierwszej edycji programu "Zróbmy sobie dom" zwycięzcami zostali Kasia i Arek. Dla wokalistki jazzowej i programisty będzie to już ósme wspólne mieszkanie. Para do tej pory przeprowadzała się już siedem razy - od małego mieszkania w okolicach Los Angeles, przez Arizonę, aż po dom pod Warszawą blisko natury. Zgłaszając się do programu "Zróbmy sobie dom", zapewniali, że szukają swojego idealnego miejsca i marzą o domu z dużym ogrodem, basenem, kalifornijskim słońcem i kominkiem.
Widzowie od dawna przewidywali, że ta para wygra, bo zdaniem wielu, o czym pisali w mediach społecznościowych na profilach programu, byli faworyzowani przez jurorów. Natomiast do Magdy i Łukasza eksperci ciągle mieli zastrzeżenia. Choć ostatecznie to widzowie głosowali, to jednak opinie jurorów mocno wpłynęły na wynik. Nie to jednak było najgorsze. Zdaniem internautów formuła programu powinna się zmienić, gdyż przegrane pary, które przez kilkanaście tygodni remontowały domy i poświęciły masę czasu na doprowadzenie ich do takiego stanu, że z powodzeniem zostaną sprzedane - nie dostały nic.
- "Dom to emocje, pot i łzy. Mam nadzieję, że nie będzie drugiej edycji ze względu na formułę programu. Można było, chociaż dać finalistom możliwość kupienia za 50 proc. wartości. Dziewięć miesięcy straty czasu, zdrowia i jedyne co usłyszeli »wszyscy jesteście wygrani«. Przemyślcie kolejną edycję";
- "Jest mi bardzo przykro moim skromnym zdaniem dla mnie wygrali Magda i Łukasz. Piękny dom pełen miłości z duszą, a nie katalogowy jak muzeum. Madziu i Łukasz jesteście dla mnie zwycięzcami i jak dla mnie powinniście mieć prawo pierwokupu tego domu. Para, która wygrała jak dla mnie w ogóle nie powinna się dostać do tego programu z racji, że mają już dom";
- "Każda z par zasłużyła na swój dom. Dali z siebie ogrom pracy, poświęcenia i miłości. Szkoda mi par, które nie wygrały. Wyobrażam sobie, jakie to musi to być dla nich ciężkie teraz";
- "Wygrali, bo mają dzieci. Żenujące. Najładniejszy był dom zielonych";
- "Zieloni. Ps. Kto głosował za wygranymi, skoro nikt nie cieszy się z ich wygranej?";
- "Od pierwszego odcinka czerwoni byli faworyzowani. Ja byłem całym sercem za zielonymi, niebiescy też byli super. Mnie najbardziej podobał się dom zielonych. Przytulny, nietuzinkowy z cudownym klimatem. Jest mi przykro";
- "Mam nadzieję, że zieloni będą chociaż mieć możliwość jakiegoś pierwokupu w obniżonej cenie. Strasznie szkoda mi się ich zrobiło..." - pisali widzowie na profilach programu.
Zobacz też:
Koroniewska ledwo co ruszyła z programem, a tu takie wieści. Oficjalnie wiadomo
To nie były plotki o Koroniewskiej i Dowborze. "Znajdujemy się na życiowym zakręcie"