Reklama
Reklama

"Wiadomości" straszą końcem "M jak miłość". Gwiazda telenoweli przerywa milczenie

Wierni fani "M jak miłość" poczuli się mocno zaniepokojeni materiałem, który został wyemitowany w głównym wydaniu "Wiadomości". Jeden z dziennikarzy TVP zasugerował bowiem, że dalsze losy popularnej telenoweli stoją pod dużym znakiem zapytania. Co na ten temat sądzi aktorka od lat grająca w serialu?

Co dalej z "M jak miłość"?

Od kilku tygodni emocje wokół Telewizji Polskiej sięgają zenitu. Wszystko dlatego, że wciąż nie milkną plotki na temat tego, jakie zmiany czekają TVP. Wiele wskazuje na to, że na Woronicza zapanuje wielka rewolucja - można spodziewać się, że reformy czekają nie tylko personel, ale także i ramówkę.

W jednym z ostatnich wydań "Wiadomości" został wyemitowany materiał, który mocno zaniepokoił nie tylko widzów telewizyjnej Jedynki, ale przede wszystkim wiernych fanów "M jak miłość". Jak wynika z reportażu Adriana Boreckiego - realizacja dalszych odcinków telenoweli stoi pod dużym znakiem zapytania.

Reklama

"Polacy nie będą mogli oglądać najlepszych programów informacyjnych, seriali, teleturniejów, programów rozrywkowych, czy transmisji sportowych" - obwieścił dziennikarz TVP.

Co dalej z "M jak miłość"?

Materiał, który pojawił się w głównym wydaniu "Wiadomości" zmartwił nie tylko wielbicieli serialu, ale także aktorów, którzy od lat pracują przy jego realizacji. Wśród nich są jednak tacy, którzy ze spokojem przyjmują niepotwierdzone informacje.

Sensacyjne doniesienia postanowiła skomentować jedna z gwiazd "M jak miłość" - Hanna Mikuć, która od ponad dwudziestu lat wciela się w rolę Krystyny Filarskiej.

"Trudno mi powiedzieć czy to prawda i losy serialu są zagrożone. Nie sądzę. Kilka razy ktoś chciał, by był to koniec, ale jakoś zawsze głosy publiczności były tak pozytywne, bo ludzie licznie twierdzą, że nie wyobrażają sobie bez "M jak miłość" życia, że się z tego wycofywano" - oceniła aktorka w rozmowie z Plotkiem.

Mimo wszystko 68-latka jest spokojna o swoją pracę.

"Może to zostanie wzięte znowu pod uwagę, jakby ktoś jednak chciał nas zdejmować z anteny. To dalej najpopularniejszy polski serial. Ktoś z produkcji może będzie się obawiać, ale ja nie. (...) Nie byłam świadkiem rozmów na planie, by coś się miało skończyć. Myślę, że "M jak miłość" nie będzie ofiarą politycznych zagrywek" - podsumowała w rozmowie z serwisem.

Czy przewidywania Hanny Mikuć się sprawdzą i Telewizja Polska pokaże kolejne odcinki popularnej telenoweli?

Zobacz też:

Dominika Ostałowska nie do poznania. Zdradza tajemnicę swojej "diety jaskiniowców"

Cezary Morawski był bohaterem głośnego skandalu. Gwiazdor "M jak miłość" zniknął z mediów 

"M jak miłość": Marcjanna Lelek grała Natalkę i nagle zniknęła. Oto co wyjawiła o nowej odtwórczyni roli

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Hanna Mikuć | "M jak miłość"
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy