Reklama
Reklama

Tomasz Lis znowu obraża! Po zwolnieniu brali go w obronę. Teraz nieźle się im odwdzięczył!

Tomasz Lis uważa, że radio TOK FM to nudna i zaściankowa stacja, na dodatek panuje tam polityczna poprawność. Miał inne zdanie o nadawcy, kiedy był zapraszany co piątek do audycji Jacka Żakowskiego i przyjmował wynagrodzenie. A przecież po jego usunięciu dawni koledzy brali dziennikarza w obronę. Nieźle się im odpłacił!

Tomasz Lis przez 20 lat współpracował z radiem TOK FM

Tomasz Lis przez ponad dwadzieścia lat współpracował z radiem TOK FM. Wraz z Jackiem Żakowskim, Wiesławem Władyką i Tomaszem Wołkiem Lis tworzył tzw. “trzódkę", która co piątek komentowała wydarzenia w Polsce i na świecie. Pod koniec zeszłego roku uległo to jednak zmianie.

Zaczęło się od tego, że Tomasz Lis po dziesięciu latach współpracy został zwolniony ze stanowiska redaktora naczelnego w tygodniku "Newsweek", bowiem pracownicy anonimowo zarzucili byłemu szefowi mobbing, zachowania przemocowe, seksistowskie oraz rasistowskie. Dziennikarka Renata Kim publicznie przyznała się, że to ona od czterech lat zawiadamiała HR i związki zawodowe o toksycznej sytuacji w pracy.

Reklama

W wyniku tych zarzutów zarząd radio TK FM postanowił zawiesić współpracę z dziennikarzem. Jacek Żakowski nie zgadzał się z tą decyzją stacji i zapowiedział powrót Lisa. Wówczas 36 znanych osób wystosowało petycję do stacji, twierdząc, że będą bojkotowały radio, jeśli Lis pojawi się na antenie.

"Oczekujemy, że zgodnie z zapowiedzią zawieszenie obecności redaktora Tomasza Lisa w Poranku TOK.FM potrwa do czasu realnego wyjaśnienia sprawy, tzn. zakończenia postępowania wyjaśniającego w prokuraturze" - napisano w liście otwartym skierowanym do zarządu stacji.

TOK FM wydało oświadczenie, w którym zapewniono, że Lis może zostać przywrócony tylko pod pewnymi warunkami, do których należy wyjaśnienie sprawy zwolnienia z "Newsweeka".

"Warunkiem koniecznym rozpoczęcia wyjaśniania tej sprawy jest dla nas, niezmiennie od 3 miesięcy, udzielenie odpowiedzi i wyjaśnień przez red. Lisa na antenie TOK FM, tak by mogli je usłyszeć Słuchacze i Słuchaczki radia. Oczekujemy również informacji od jego byłego pracodawcy, czyli koncernu RASP, co do powodów nagłego zakończenia współpracy z byłym red. nacz. tygodnika "Newsweek"- można było przeczytać w oświadczeniu.

Tomasz Lis wystawił ocenę stacji TOK FM

Do tej pory sprawa zwolnienia nie została wyjaśniona, ale nawet gdyby, to chyba Tomasz Lis ostatecznie zamknął sobie drogę powrotu do TOK FM. Wystarczył jeden komentarz, który zamieścił na temat radia na Twitterze. Został napisany w typowym dla Lisa agresywnym i zaczepnym stylu.

"Radio Ćwok FM. Propagit, nuda podlana polityczną poprawnością. To nie moje radio i już nawet nie chciałbym tam chodzić" - rzucił dziennikarz w odpowiedzi na innego tweeta.

Jacek Żakowski odpowiada

Jak na te słowa zareagował Jacek Żakowski, który jest wieloletnim pracownikiem stacji i tak zażarcie bronił Lisa? Poproszony przez portal Wirtualnemedia.pl o komentarz do postu, Żakowski odpowiedział:

"To rzeczywiście nie jest już radio Tomka w tym sensie, jak rozumiem, że on już do niego nie chodzi, już go w nim nie ma. Natomiast co do jego oceny tego, co słychać na antenie - bo ja wiem? Myślę, że jest to chyba ocena nadmiarowa" - podsumował. Myślicie, że to ostateczny koniec "trzódki"?

Zobacz też:

Tomasz Lis wyjaśnia, dlaczego nie pozwał przed laty autorki artykułu, która oczerniała Hannę Lis

Tomasz Lis grozi procesem. Dziennikarz opublikował nowy post na Twitterze

Tomasz Lis: To dlatego odszedł z "Newsweeka". Młoda pracownica w tle. Znany dziennikarz: "Informację potwierdziłem w trzech źródłach"

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Tomasz Lis | Jacek Żakowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy