Reklama
Reklama

Reformatorzy TVP nie ustają w żądaniach. Teraz domagają się Fronczewskiego

Grupa, zrzeszona w Stowarzyszeniu Ludzi Mediów „Woronicza 17” ma własny pomysł na uzdrowienie mediów publicznych. Jak przekonuje w rozmowie z Wirtualnymi Mediami prezeska organizacji, Barbara Bilińska, niezbędne jest definitywne rozstanie z dominującym przez minione 8 lat „paździerzem”, sięgnięcie po ambitne pomysły, podobne do „Rancza” i największe gwiazdy, takie jak Piotr Fronczewski (77 l.)

Odkąd nowa ekipa zabrała się za porządkowanie mediów publicznych, nie brakuje propozycji, dotyczących zmian w TVP i Polskim Radiu. 

W show biznesie od dawna triumfy święci pomysł, by wzorem i inspiracją dla kolejnych szefów TVP stała się BBC. Były prezes, Jacek Kurski często powoływał się na podobieństwo między mediami polskimi i brytyjskimi, jednak wydaje się, że było ono dostrzegalne tylko dla niego. 

Reklama

Grupa osób, związanych z mediami postanowiła forsować propozycje reform w sposób zinstytucjonalizowany i założyła Stowarzyszenie Ludzi Mediów „Woronicza 17”. 28 lutego 2024 zostało ono wpisane do Krajowego Rejestru Sądowego i ruszyło pełną parą

Stowarzyszenie "Woronicza 17" chce więcej seriali w typie "Rodzinki.pl"

Prezeska Stowarzyszenia, Barbara Bilińska, związana z Polskim Radiem od 1989 roku, a z TVP od 1991, zanim przeszła do stacji komercyjnych,  w rozmowie z Wirtualnymi Mediami przekonuje, że czas zerwać z linią programową minionych ośmiu lat. Nowy prezes TVP, Tomasz Sygut, propozycje telewizji publicznej, prezentowane przez poprzednią ekipę, nazwał „paździerzem”. Zdaniem Bilińskiej, to adekwatne określenie:

„Powiedział prawdę. Wiem, że to jedna z najłatwiejszych i najbezpieczniejszych form dzisiaj, jeśli chodzi o funkcjonowanie telewizji komercyjnych, jednak misja Telewizji Polskiej powinna polegać na wspieraniu naszych własnych twórców. Oczywiście, proces tworzenia polskiego formatu rozrywkowego czy serialowego, to ciężka praca”. 

Jak wydaje się sugerować Bilińska, za „paździerzową” ofertę jest odpowiedzialny nie tylko były prezes Kurski. Tę tendencję dało się zaobserwować już wcześniej, chociaż wciąż trafiały się rarytasy:

„Jak byłam w TVP, powstawała “Rodzinka.pl”, na podstawie formatu kanadyjskiego, gdzie produkcja zakończyła się na siódmej serii, a TVP wyprodukowała kilkanaście serii. To dla mnie niedościgniony wzór własnej twórczości, którą zapoczątkował zagraniczny format. Mamy własnych, zdolnych twórców, którzy potrafią tworzyć formaty”.

W TVP pojawi się więcej polskich produkcji? Za wzór uchodzi "Ranczo"

Przykładem takiego wizjonera jest, według Bilińskiej, Maciej Strzębosz. Jak tłumaczy prezeska „Woronicza 17” w rozmowie z Wirtualnymi Mediami:

„Spod jego ręki wyszło „Ranczo”, idealny format, który powstał na okoliczność polskiej rzeczywistości. To było pokazywanie naszych przywar, naszej dulszczyzny i zaścianka w formie zabawnej i bardzo przystępnej dla widza”.

„Ranczo”, serial komediowo-obyczajowy, rozgrywający się w Wilkowyjach, które zagrała znajdująca się w powiecie mińskim miejscowość Jeruzal, zadebiutował na antenie TVP 5 marca 2006. Przez pierwsze 3 lata uzyskał taką popularność, że gdy 24 maja 2009 roku wyemitowano ostatni, jak się wówczas wydawało, odcinek, widzowie słali do telewizji listy z kategorycznymi żądaniami reaktywacji serialu. Produkcja powróciła 6 marca 2011 i była emitowana przez kolejne 5 i pół roku. 27 listopada 2016 TVP pokazała ostatni odcinek. 

Bilińska nie ukrywa swojego przekonania, że nowa ekipa TVP podąża w dobrym kierunku, tyle, że, jej zdaniem, powinna to robić bardziej stanowczo i na większą skalę. To wymaga jednak zaangażowania zasobów ludzkich i finansowych w ambitne projekty, a także pozyskania do współpracy największych polskich gwiazd. Te zaś, zdaniem prezeski „Woronicza 17” są skandalicznie pomijane:

„Jak czytam, że Piotr Fronczewski czeka na nowy serial, w którym mógłby zaistnieć, pokazać swój talent, to mnie coś trafia”. 

Świetne wieści o Piotrze Fronczewskim. "Czeka na nowy serial"

Piotr Fronczewski zagrał w kilku serialach, jednak ten, z którym najmocniej się widzom kojarzy, czyli „Rodzina zastępcza” był emitowany akurat nie w TVP, lecz w Polsacie, podobnie, jak inne z tym wybitnym aktorem: „Hotel 52” i „W rytmie serca”. Jeśli chodzi o produkcje TVP, Fronczewski wystąpił w serialach „Siła wyższa” i „Duch w dom”. 

W minionych latach aktor musiał ograniczyć działalność zawodową, z powodów zdrowotnych. 5 lat temu problemy kardiologiczne, z którymi zmagał się od lat, dały znać o sobie, tym razem bardzo stanowczo. Jak potem wspominał Fronczewski w Radiu Zet:

„Byłem oswojony ze swoją arytmią, nie miałem w owym czasie napadów. Poszedłem do kina. Oglądałem film i nagle zaczęło się coś dziać. Ale było to zupełnie coś innego niż dotychczas. Nie wiedziałem, którędy mi serce wyskoczy. Opuściłem salę kinową, wsiadłem do samochodu i zacząłem jechać do szpitala. Jak się dało, trochę po trawniku, trochę po torach…”

Lekarze uznali, że tym razem leki już nie wystarczą i podjęli decyzję o przeprowadzeniu zabiegu. Jednak, kiedy Fronczewski nabrał już nadziei, że na dłuższy czas ma spokój ze szpitalami, odezwały się problemy z biodrem. Operację udało się przeprowadzić tuż przed pierwszym lockdownem, jednak krótko po zakończeniu rehabilitacji serce znów dało znać o sobie. 

Tym razem lekarze podjęli decyzję o kolejnym poważnym zabiegu na sercu. Przebiegł on pomyślnie i, jak można wnioskować ze słów Barbary Bilińskiej, Fronczewski wrócił już do zdrowia na tyle, by planować związanie się z nową produkcją. I to serialową, co z reguły oznacza dłuższy kontrakt. 

Zobacz też:

Piotr Fronczewski zaskoczył wyznaniem. Uparcie umniejsza swoje osiągnięcia

Piotr Fronczewski zaskoczy wszystkich w nadchodzącym roku. Oto co mu wywróżyła wróżka

Piotr Fronczewski: Co dzieje się z jego zdrowiem?

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: TVP | Piotr Fronczewski | Ranczo | Rodzinka.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy