Ledwie Katarzyna Dowbor dostała pracę w TVP, a tu takie wieści. Niespodziewane skutki podjętej decyzji
Katarzyna Dowbor przeżywa rok pełen wrażeń. Dopiero co dostała głośno komentowaną pracę w TVP, która niewątpliwie stanowi dla niej wyzwanie, a już odczuła "skutki uboczne" swojej decyzji. Jak sama twierdzi, zawodowe zmiany przyczyniły się do sporej zmiany w jej wyglądzie.
Trudno nie ulec wrażeniu, że Katarzyna Dowbor zyskała na aferze z TVP w roli głównej. Po zwolnieniu całej ekipy poprzednich prowadzących "Pytania na śniadanie", ekspresowo zajęła jeden z wakatów. Wielu widzom jej sposób komunikacji przypadł do gustu. Sama Kasia szybko odnalazła się na kanapie warszawskiego studia, tym bardziej że już miała doświadczenie we współpracy ze znaną stacją. Była z nią związana zawodowo od 1983 do 2013 roku.
Mimo doświadczenia Katarzyna Dowbor niełatwo zniosła zmiany. Jak wyznała "Faktowi", nowe wyzwanie sprawiło, że sporo schudła... i to bez żadnej diety. Lepsza forma ma być rzekomo "skutkiem ubocznym" nowej pracy, która wiąże się z porannym wstawaniem i niemal codzienną adrenaliną, ale też stresem.
"Trochę schudłam. Może z 10 kg. Po prostu myślę, że to jest efekt pracy. Jest zadanie do wykonania, jest power, są emocje, które spalają nie tylko energię, ale przede wszystkim kalorie. Teraz wchodzę we wszystkie stare ciuchy" - wyjawiła zadowolona Kasia Dowbor.
Wcześniej w rozmowie z tym samym źródłem zdradzała, że powrót okazał się ciekawym doświadczeniem. Wielu jej dawnych kolegów dalej pracuje w tym samym miejscu.
"Spotkałam na korytarzach kolegów realizatorów, operatorów i dziennikarzy, z którymi kiedyś pracowałam. Cieszę się, że tam są. Przyjemnie jest słyszeć: cześć Kaśka, miło cię znowu widzieć" - wyznała.
Czytaj też:
Była prowadząca "Pytanie na śniadanie" przerywa milczenie. Mówi wprost, co sądzi o Dowbor
Nie mogli uwierzyć w to, co zobaczyli po wyjściu Dowbor z TVP