Reklama
Reklama

Już nawet milionerka Przetakiewicz narzeka na ceny. Tyle musi płacić za latte

Joanna Przetakiewicz należy do jednych z bogatszych kobiet w Polsce. Właścicielka La Manii i była partnerka Jana Kulczyka na brak pieniędzy narzekać nie może. Mimo to milionerka narzeka na inflację.

Joanna Przetakiewicz jest nie tylko znaną projektantką mody, ale także wziętą bizneswoman, która uwielbia zarabiać pieniądze i wydawać je na luksusy. Nic więc dziwnego, że jak na bogaczkę przystało, korzysta na przykład z helikoptera, którym często porusza się w czasie podróży biznesowych, czym wzbudziła ostatnio sporo kontrowersji. 

Reklama

Joanna Przetakiewicz jest oszczędna

Joanna Przetakiewicz doskonale umie też liczyć. Choć stać ją na produkty z najwyższej półki, to nie lubi przepłacać. Sama przyznała, że korzysta z kremów wartych jedynie 30 złotych. Ma też głowę do interesów. Przy każdym niezobowiązującym wyjściu zakłada ubrania swojej marki z dużym widocznym logo, dzięki czemu od razu reklamuje własne produkty.

Przetakiewicz utyskuje na inflację

Podczas pokazu Dawida Wolińskiego Przetakiewicz pożaliła się na drożyznę. Nawet ona zauważyła, że ceny wielu produktów poszybowały w górę. 

"Odczuwam wzrost cen nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Uważam, że świat trochę zwariował. Kiedy się patrzy na ceny leków, biletów lotniczych, hoteli itd. i w ogóle rzeczy ogólnie rzecz biorąc" - mówiła dla jastrząbpost.

Do takiech wniosów nie doszło podczas zakupów w supermarkecie. Celebrytka odkryła, że podrożało latte.

"Ja ostatnio podjechałam po kawę i za dwie kawy latte, jedną herbatę, dwa pączki i dwa rogaliki zapłaciłam 120 złotych. Pomyślałam - "Boże, jak jest to strasznie drogo dla kogoś, kto zarabia np. 3 tys. złotych" - relacjonowała.

Przetakiewicz: "Kogo na to stać?"

Co najbardziej przeraziło Przetakiewicz to fakt, że czasami zdarzają się jakieś nieprzewidziane wydatki. Jeśli ktoś ma zaplanowany budżet na dany miesiąc i nagle zdarzy się jakiś wypadek, to wówczas może zabraknąć funduszy.

"Czasami płacisz taki rachunek i mówisz sobie - "Dla mnie to jest ok, mogę sobie na to pozwolić, ale ile osób nie może?". A dochodzą jeszcze wyjątkowe rachunki — np. mojej przyjaciółce piesek zwichnął sobie nóżkę i nagle zabieg wyniósł ją 1700 złotych plus koszty rehabilitacji. (...) Kogo na to stać?" - pyta retorycznie milionerka.

Zobacz też:

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Joanna Przetakiewicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy