Reklama
Reklama

Iwona Węgrowska nie mogła dłużej czekać. Musiała powiedzieć córce

Iwona Węgrowska (41 l.) musiała zmierzyć się z ekstremalnie trudnym tematem. Jej ośmioletnia córka z pewnością przeczuwała, że między mamą i tatą kiepsko się układa, jednak to na piosenkarkę spadł przykry obowiązek rozwiania resztek jej złudzeń. Jak smutno przyznaje, mają z Lili za sobą bardzo trudny czas.

Iwona Węgrowska (sprawdź!) jakiś czas temu poinformowała, że zakończyła dziewięcioletni związek z tatą swojej jedynej córki, Maciejem Marcjanikiem. Nie wiadomo, o co im poszło, jednak piosenkarka zapewniała, że tym razem nie skończy się pojednaniem, jak to już wcześniej bywało.

Reklama

Podobno udało im się rozstać w zgodzie, co znacząco ułatwia wspólną opiekę nad ośmioletnią Lilianą. Jak wyznała piosenkarka w „Super Expressie”:

„Kocha nas bardzo, mamy wszyscy świetny kontakt. Maciek się od nas nie odwrócił, wręcz przeciwnie, pomaga Lili i jest dla niej, kiedy to tylko jest możliwe”.

Iwona Węgrowska musiała przekazać córce złą wiadomość

Jak ujawniła piosenkarka w tym samym wywiadzie, nie planuje kolejnego związku. Podjęła taką decyzję na specjalną prośbę córki, która ujawniła, ze czułaby się niekomfortowo widząc, że ktoś zastąpił jej tatę w sercu i życiu mamy. 

W rozmowie z ShowNews.pl Węgrowska nie ukrywa, że przekazanie Lilianie przykrych wieści o rozstaniu nie było łatwe:

„Musiałyśmy przerobić temat taty, że już nie wróci”. 

Na szczęście Marcjanik wciąż jest obecny w życiu ich wspólnej córki. Węgrowska pozostaje też w dobrych relacjach z byłą teściową. Jak daje do zrozumienia w rozmowie z ShowNews.pl, mimo rozstania jej były partner nadal aktywnie uczestniczy w życiu rodziny:

„Cieszę się, że wczoraj przyjechał na urodziny mojej mamy. Zapewnił, że zawsze będzie dla nas, mimo że go nie ma... Lili ma cudownych rodziców. Maciek zawsze będzie mi bliski, dba o Lili i dzieci z pierwszego małżeństwa. Jest wyjątkowy i ktokolwiek będzie u jego boku, nie zrobi mi to przykrości. Nie rozmawiamy o tym”. 

Iwona Wegrowska przeżyła trudne chwile po rozstaniu

Węgrowska nie ukrywa, że życie samotnej matki nie okazało się szczytem jej marzeń. Smutne przeżycia negatywnie odbiły się na jej karierze i zdrowiu:

"Męczy mnie również samotność, wręcz dokucza. Z drugiej strony nie chcę być z nikim, bo sobie tego nie wyobrażam. Wiem, że to nie jest normalne. Nie potrafiłam śpiewać, nagrywać. Utwór, który miał ujrzeć światło dzienne w lutym, ma opóźnienie. Kilka miesięcy w domu, wyjścia sporadyczne. Praktycznie była tylko szkoła, dom i myśli, z którymi się biłam, co robić i jak żyć dalej. Wszystko, co robię to z myślą dla córki i o córce”. 

Iwona Węgrowska chce być silna dla córki

Światełkiem w tunelu okazał się nowy menedżer Węgrowskiej. Jak ujawniła piosenkarka, naciski z jego strony, by wróciła do nagrywania, sprawiły, że odzyskała przynajmniej część dawnej energii. 

Jak wyznała w rozmowie w ShowNews.pl, zrozumiała że musi wziąć się w garść i być silna dla córki:

„Goni mnie do pracy, bo czułam się, jakby miał nadejść koniec wszystkiego, a przecież bez muzyki nie potrafię żyć. Ostatnio od córki usłyszałam: "Mama śpiewaj, bo uschniesz w domu. Doszłam do wniosku, że poświęcę się tylko muzyce i córce. Życie jest krótkie. Nic nie jest pewne, trzeba żyć, korzystać, bo jedyne, co jest pewne, to że wszyscy się kiedyś spotkamy tam na górze”. 

Zobacz też:

Iwona Węgrowska nagle zachorowała. "Próbuję stanąć na nogi"

Iwona Węgrowska pokazała się pierwszy raz od pilnej operacji. „Obolała i spuchnięta”

Iwona Węgrowska ujawniła, czego nie lubi u mężczyzn. "Panu już podziękuję"

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Iwona Węgrowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy