Gwiazda "Klanu" zerwała z tradycyjnym podziałem obowiązków w domu. "Facet może chwycić za mopa i posprzątać"
Agnieszka Kaczorowska i jej mąż Maciej Pela zrezygnowali z tradycyjnego modelu rodziny i zdecydowali się na dość niestandardowy podział obowiązków. Z tego powodu na partnera serialowej Bożenki spadła fala krytyki. Na krytyczne komentarze zareagowali w końcu sami zainteresowani.
Agnieszka Kaczorowska największą popularność zdobyła dzięki swojej roli Bożenki w kultowej telenoweli "Klan". Jednak 31-latka od lat spełnia się także jako zawodowa tancerka, popularna influencerka i... aktorka teatralna. Gwiazda nie zrezygnowała jednak z występów w serialu, który otworzył jej drzwi do świata show-biznesu.
"W serialu "Klan" gram od 1999 roku, czyli 24 lata. To dużo czasu, zupełnie nie wiem, kiedy to zleciało. To była taka równoległa rzeczywistość, która była obok mnie zawsze. I to jest bardzo ciekawe doświadczenie, które mnie bardzo dużo nauczyło, ale które też pokazało mi, jaką granicę trzeba postawić pomiędzy rolą a byciem tutaj w sobie" - mówiła aktorka agencji Newseria Lifestyle.
Aktora i tancerka spełnia się nie tylko zawodowo, ale i prywatnie. Agnieszka Kaczorowska od wielu lat związania jest z Maciejem Pelą. Niedawno zakochani świętowali piątą, czyli "drewnianą" rocznicę zawarcia małżeństwa.
"W te 5 lat wydarzyło się tak wiele, że trudno uwierzyć, że to tylko 5 lat... Przede wszystkim zostaliśmy rodzicami dwóch cudownych dziewczynek. Nasze życie nie jest tylko usłane różami, choć nasza umiejętność dostrzegania tego, co dobre i skupianie się na pozytywach, pozwala nam naprawdę pięknie żyć. (...) Miłość trwa. Z roku na rok jest pełniejsza i mocniejsza" - relacjonowała w mediach społecznościowych.
Spore kontrowersje wzbudził jednak fakt, że mąż gwiazdy "Klanu" niemal całkowicie zrezygnował z życia zawodowego i poświęcił się zajmowaniu domem oraz wychowaniu córek. Tancerka nie ukrywa, że jest zadowolona z takiego nietradycyjnego podziału obowiązków.
"Facet w domu może chwycić za mopa i posprzątać, bo nie jest to oczywiste dla wszystkich" - mówiła swego czasu w rozmowie z TVN-em.
Niestety w związku z tym aktorka i jej mąż spotkali się z falą oburzenia. Wielu internautów sugerowało nawet, że Maciej jest na utrzymaniu swojej żony.
"To nie jest standardowy model, pokazuje to ilość hejtu, z którą się spotykam w szczególności ze strony kobiet. Za to, że jestem tatą w domu, dostało mi się w wiadomościach. To była nasza wspólna decyzja, policzyliśmy, co będzie lepsze dla naszej jednostki rodzinnej i zdecydowaliśmy, że to ja zostanę" - odpowiadała na falę krytyki Agnieszka Kaczorowska w "Dzień Dobry TVN".
Później całą sprawę postanowił skomentować sam zainteresowany. Ukochany serialowej Bożenki jednoznacznie zaprzeczył wszystkim teoriom na swój temat.
Miał ku temu świetną okazję, bowiem jedna z fanek zapytała go o to bezpośrednio podczas jednej z instagramowych sesji Q&A.
"Aktualnie jesteś na utrzymaniu małżonki? Nie tęsknisz z życiem zawodowym?" - padło pytanie. Na odpowiedź nie trzeba było zbyt długo czekać.
"Po pierwsze: błędna teza. Nie jestem na utrzymaniu małżonki. Pracujemy wspólnie, prowadząc firmę, każde z nas odpowiedzialne jest za inną sferę działalności. Czy tęsknie za życiem zawodowym? Nie. Nie tęsknię za zajeżdżaniem się latając z pracy do pracy od 8.00 do 21.00. Bo tak wyglądało momentami moje życie zawodowe (...). Nie planuję podejmować pracy w konwencjonalnym tego słowa znaczeniu. Czyli nie zawitam do biura od 8.00 do 16.00, poniedziałek - piątek" - uciął plotki Maciej Pela.
Zobacz też:
Kaczorowska w ogniu krytyki. Fani zaszli jej za skórę. Już pakuje walizki?
Agnieszka Kaczorowska i Maciej Pela świętują we Włoszech 5. rocznicę ślubu
Agnieszka Kaczorowska ma żal do scenarzystów "Klanu". Nie mają na nią pomysłu