Reklama
Reklama

Członkowie Papa Dance sądzą się o milion złotych! "Okradali mnie przez lata"

Kiedy święcili triumfy jako Papa Dance, byli młodymi chłopcami. Po latach wrócili na scenę, ale wbrew woli jednego z twórców zespołu. Spór niedawno rozstrzygnął sąd.

Szukaliśmy wokalisty, który tak jak Thomas Anders z Modern Talking zawładnie sercami dziewcząt - opowiada "Na Żywo" o początkach grupy Papa Dance Sławomir Wesołowski, jeden z jej ojców założycieli.

Dzisiaj ma do dawnych kolegów wielki żal. - Okradali mnie przez lata - stwierdza dobitnie.

W 2001 r. Papa Dance wróciło na scenę po długiej nieobecności, choć on, producent i kierownik artystyczny nie zgadzał się na używanie przez zespół dawnej nazwy.

- Osiem lat temu złożyłem pozew o naruszenie praw autorskich, bo miałem już dość lekceważenia - mówi Wesołowski. Wprawdzie w lipcu 2015 r. Sąd Okręgowy w Warszawie przyznał mu rację, ale sprawa wcale się nie zakończyła.

Reklama

- Na rzecz mojego klienta zasądzono od pięciu muzyków w sumie z odsetkami prawie milion złotych zadośćuczynienia - mówi obrońca Wesołowskiego, Piotr Paduszyński.

- Z tym, że zespół Papa D niedawno odwołał się od tego wyroku i czekamy na rozpoznanie sprawy przez sąd apelacyjny. Rozstrzygnięcia spodziewamy się jeszcze w tym roku - dodaje mecenas.

Lider grupy poproszony o komentarz, jest oszczędny w słowach. - Nie czujemy się winni tego zamieszania. Pan Zabrodzki, drugi z założycieli Papa Dance, pokazał nam dokument z Urzędu Patentowego, z którego wynikało, że tylko on jest właścicielem praw do nazwy - mówi Paweł Stasiak (48).

Czytaj dalej na następnej stronie...

To właśnie Paweł w latach 80. idealnie spełniał wymagania producentów. 18-latek występujący z zespołem Gawęda był przystojny, dobrze śpiewał i miał to coś, co sprawiało, że na koncerty przychodziły tłumy wielbicieli, czy to w Polsce, ZSRR, czy Ameryce.

- Pod mój dom przyjeżdżały wycieczki. Fani zamazali całą klatkę schodową wyznaniami miłosnymi - wspomina dziś artysta znany z takich przebojów jak "Nasz Disneyland", "O-La-La", czy "Naj story".

Dlaczego więc, po ogromnych sukcesach, zespół na długo zawiesił działalność?

- Ciągłe życie na walizkach, przebywanie ze sobą 24 godziny na dobę zaczęło być zwyczajnie męczące - zdradza Wesołowski.

Poza tym członkowie Papa Dance dorośli i każdy miał trochę inny pomysł na uprawianie muzyki. Założyciele grupy postanowili więc zawiesić jej działalność i zostać w Stanach Zjednoczonych.

- Miałem wtedy 23 lata. Ludzie w moim wieku robili dyplomy, rozpoczynali pierwszą pracę, a ja... właśnie zakończyłem działalność - opowiada Stasiak, który przyznaje, że w tamtym czasie czuł się jak marionetka, która przestała być potrzebna.

Czytaj dalej na następnej stronie...

W kolejnych latach Paweł Stasiak pracował jako kierownik produkcji, był właścicielem agencji statystów. Muzyka była jednak zawsze obecna w jego życiu.

W 2001 r. zaczął występować w nieco zmienionym składzie pod szyldem Papa Dance. Muzyka też brzmiała inaczej niż kiedyś, na co nie zgadzał się Sławomir Wesołowski.

Gdy konflikt się zaogniał, a formacja rozstała się z drugim z założycieli, Mariuszem Zabrodzkim, grupa zmieniła nazwę.

- Co z tego, że na plakatach widnieje Papa D., skoro konferansjerzy dalej zapowiadają zespół tak, jak kojarzy go publiczność, jako Papa Dance - mówi Wesołowski, nie kryjąc rozgoryczenia.

Czy grupa będzie musiała zapłacić prawie milion złotych producentowi i współautorowi pomysłu na Papa Dance?

- Nie chcemy się w to zagłębiać, żeby nie tracić czasu i energii - mówi Paweł Stasiak.

- Złapałem dystans do przeszłości i staram się patrzeć do przodu, a nie za siebie. Może tylko żal mi trochę Sławka, bo to bardzo utalentowany człowiek, który zbierał nagrody za reżyserię dźwięku. Dzisiaj skupia się na procesie, a mógłby jeszcze zrobić tyle dobrego - dodaje.

W ubiegłym roku Papa D świętował 30-lecie działalności, choć tak naprawdę jubileusz miała dawna grupa, o innej nazwie i innym składzie.

Zespół wrócił właśnie z koncertu na promie do Szwecji i zapowiada, że będzie częściej grać w tym kraju.

- Uczę się języka szwedzkiego - mówi Paweł Stasiak. - Szykujemy też nowe piosenki, które ukażą się przed wakacjami.

V. Kraskowska

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Papa Dance | Paweł Stasiak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy