Od początku czerwca oczy wszystkich mediów naszym kraju zwrócone są na Martę Nawrocką. Paparazzi czujnie pilnują pierwszą damę i często fotografują ją w zwykłych sytuacjach z życia codziennego, takich jak wieszanie prania na balkonie.
Kilka dni temu Nawrocka została przyłapana przez tabloid "Fakt" podczas wspólnych zakupów z córką. Pierwsza dama zaskoczyła stylizacją, miała na sobie różowy komplet - kamizelkę i szerokie spodnie do których dobrała mokasyny marki Ryłko.
Ekspertka nie ma złudzeń co do Nawrockiej. To jest oczywiste
W rozmowie z "Faktem" o ocenę tej stylizacji pokusiła się modowa ekspertka Ewa Rubasińska-Ianiro.
"Choć klasyka podpowiadałaby delikatne buty i torebkę, tu zagrał jej zdecydowany charakter i pojawiła się mocniejsza torebka oraz brązowe mokasyny, które z różem tworzą duet z pazurem" - wyznała.
Ekspertka zauważyła, że stylówka pierwszej damy "była świeża, lekka, wręcz promienna", co mogło wynikać ze zniknięcia "ciężaru oficjalnych wystąpień". Dopatrzyła się też oczywistej inspiracji. Nie ma żadnych złudzeń, na kim stara się wzorować Marta Nawrocka.
"W tym przypadku zastosowała zasadę, której wierna była Melania Trump: promowania lokalnych marek. Ubrania i dodatki są piękne i świetnej jakości" - podsumowała Rubasińska-Ianiro.
Zobacz też:
Marta Nawrocka tego jednego nie przewidziała. Znienacka potwierdziły się doniesienia ws. córki








