Artur Andrus nie gryzł się w język. Mówi wprost o "finansowych granicach odmładzania"
Artur Andrus, który zasłynął nie tylko jak satyryk, ale także pisarz i dziennikarz, znany jest ze swojego nieszablonowego podejścia do wielu spraw. W jednym z najnowszych wywiadów były gospodarz "Szkła kontaktowego" zajął się kwestią przemijania. Czy 53-latkowi upływ czasu daje się we znaki?
Artur Andrus to słynny prezenter, aktor, pisarz i artysta kabaretowy, który z mediami związany jest już od kilku dobrych dekad. Były gwiazdor "Szkła kontaktowego" skończy wkrótce 54 lata i z tej okazji udzielił szczerego wywiadu, w którym został zapytany o kwestie związane z przemijaniem.
Ten problem zdaje się jednak nie dotykać popularnego satyryka - twierdzi on, że nie zastanawia się nad swoją metryką.
"(...) przywołam Marysię Czubaszek, która uważała, że kobieta powinna sobie ustalić, ile ma lat, i tego się konsekwentnie trzymać. Świetna metoda, by nie przejmować się upływem czasu. I tanio wychodzi" - mówił z dystansem w rozmowie z "Twoim Stylem".
Mówiąc o "kosztach utrzymania młodości" autor poczytnych książek przyznał gorzko, że nie zazdrości tym, którzy za wszelką cenę chcą zachować wygląd dwudziestolatków.
"Młodość nie może być za darmo. Pamiętam, jak moja 87-letnia babcia, widząc w telewizji reklamę kremu, który obiecywał, że będzie wyglądała o pięć lat młodziej, mruczała: 'tak, już lecę wydać 60 złotych, żeby wyglądać na 82 lata!'. Są finansowe granice odmładzania" - dodał z charakterystycznym dla siebie poczuciem humoru.
Chociaż dziś wiele mówi się o braku szacunku do starszych i ogólnym marginalizowaniu starości, Artur Andrus zachowuje optymizm w tej kwestii i widzi pewną zmianę w postrzeganiu dojrzałości u przedstawicieli kolejnych pokoleń.
"Jest więc dla nas nadzieja. Pamiętam występ z Andrzejem Poniedzielskim. On starszy, ja młodszy, ale Andrzej użył sformułowania: 'proszę państwa, między nami jest różnica wieku zacierająca się na moją korzyść'. Miał rację. Jest moment, gdy następuje zatarcie różnicy. I nie dlatego, że Andrzej używa świetnego serum. Po prostu krzywa wieku się spłaszcza. Jeśli ktoś się przejmuje, że nie wygląda młodo, niech nie traci nadziei. Przyjdzie moment, że to się wyrówna" - zdradził dziennikarzom magazynu.
Według artysty kult młodości sprawia, że dzisiaj nawet 30-latkowie zaczynają zastanawiać się nad postępującym wiekiem.
"Rozważania o wieku zaczyna się koło trzydziestki. Młodsi nie chcą być młodsi, bo kogo by kusił powrót do szkoły, do matury? Ale już dla tych 30+ krem na zmarszczki, czemu nie? " - podsumował z rozbrajającą szczerością "Twojemu Stylowi".
Zobacz też:
Ujawniono rozmowę króla Karola III o Williamie. To powiedział o swoim synu
Anita Werner pokazała zdjęcie, o którym milczała latami. Tak zaczynała w TVN
Edyta Golec otwarcie mówi o nowym rozdziale w życiu. "Kluczem jest spokój"