Zosia wielokrotnie podkreślała w mediach, że ma do siebie gigantyczny dystans. Celebrytka wielokrotnie pokazywała się bez makijażu i śmiała się z własnych niedoskonałości.
Zdjęcia z ukrycia, gdy jadła zapiekanki chyba wyjątkowo ją obeszły, bowiem postanowiła nakręcić specjalny filmik, w którym walczy z hejtem i zmienia świat. Kolejny raz wyciągnęła też sprawę niefortunnych fotek, gdy wszyscy już dawno o nich zapomnieli.
Zborowska i jej przyjaciółka Aleksandra Domańska wzięły wizerunek kobiet we własne ręce.
Dziewczyny nakręciły profesjonalny filmik, na którym wystrojone w balowe kiecki i w pełnym makijażu raczą się zapiekanką. Nagle przyjaciółki zauważają fotoreporterów, ale nie przejmują się ich obecnością - tylko kontynuują zajadanie się smakołykiem, wymownie oblizując palce.
Zborowska wyjaśniła swoim fanom na Instagramie, że media z wyrafinowaniem manipulują wizerunkiem kobiet. I to właśnie ten "taniec nienawiści" ma skutki w życiu codziennym wielu pań.
Najpierw pomalutku zaczynamy nienawidzić siebie nawzajem, swoich ciał, marzeń, osiągnięć, aby nagle obudzić się z poczuciem wszechogarniającej beznadziei. "Ciężarna Zborowska taszczy siatki" "Pani Iksińska paraduje w kozakach, eksponując szczupłe nogi w ultrakrótkich szortach" "Tamta i owamta chwali się wąską talią o poranku" "Przez ciąże Domańskiej aktorzy nie mają co jeść" "Dorodny biust Farnej cierpliwie pozuje do zdjęć z fanami"- wymienia na Instagramie.
Zosia zdradziła również, że ciężko jest złapać dystans, gdy otrzymuje wiadomości: "wstyd mi za takie kobiety jak ty". Aktorka podkreśliła, że wiele kobiet nie radzi sobie z takimi atakami pod ich adresem.
Co myślicie o słowach Zborowskiej, skłaniają do refleksji?
Zobacz również:









