O jej śmierci poinformował Mariusz Szczygieł, wieloletni przyjaciel.
Aktorka cierpiała na poważne zwyrodnienie kręgosłupa, zmagała się z bólem, poruszała o kulach i poddawana była rehabilitacji. Lekarze nie chcieli jej operować w obawie przed komplikacjami.
Sama Czerwińska także nie kryła obaw. W rozmowie z "Faktem" wyznała, że "ma już swoje lata i boi się iść na tak poważną operację, która może się nie powieść lub uczyni z niej kalekę".
W końcu jednak zdecydowała się. Niestety, zmarła po operacji.
Ostatnie spotkanie z Zofią Czerwińską wspominają na łamach "Super Expressu" jej przyjaciele, podkreślając, że aktorka była świadoma ryzyka, jakie niesie operacja, dlatego na wszelki wypadek pożegnała się ze wszystkimi.
"Ostatnio mieliśmy spotkanie w większym gronie aktorskim. Zosia powiedziała nam, że idzie do szpitala. Bała się. Powiedziała mi, że ma przeczucie, że może tej operacji nie przeżyć. Dodała, że chce się ze wszystkimi pożegnać. I tak zrobiła" - mówi "Super Expressowi" przyjaciel aktorki.
Zobacz również:
