Reklama
Reklama

Nawet on potwierdził krążące doniesienia ws. Igi Świątek. Jest tak jak ludzie myśleli

Nie da się nie zauważyć, że Iga Świątek nie jest aktualnie w szczycie formy. Po sensacyjnej przegranej z Danielle Collins w Rzymie musiała szybko pożegnać się z turniejem z serii WTA 1000. Przed nią turniej Roland Garros, który zaczyna się 25 maja. Teraz wszyscy zastanawiają się, czy raszyniance uda się wrócić na szczyt. Na dwa tygodnie przed zawodami w Paryżu, do mediów trafiły zaskakujące doniesienia. Głos zabrał były reprezentant Polski, który postanowił, że nie będzie dłużej gryzł się w język. Oto co wyjawił

Iga Świątek nie ma ostatnio dobrej passy. Po szokującej przegranej z Danielle Collins musiała szybko pożegnać się z turniejem WTA 1000 w Rzymie. Gdyby tego było mało, raszynianka spadła w światowym rankingu na czwarte miejsce. 

Teraz przed nią szansa na poprawienie tego wyniku, bowiem za dwa tygodnie rozpoczyna się słynny turniej Roland Garros. Przed tym wydarzeniem wielu zastanawia się, jaką formę pokaże Iga i co teraz dzieje się w jej głowie. 

Reklama

Nie gryzł się w język ws. Igi Świątek. Potwierdził doniesienia, a za dwa tygodnie Roland Garros

W rozmowie z Polskim Radiem swoimi spostrzeżeniami postanowił podzielić się Tomasz Iwański, były polski reprezentant i tenisowy ekspert. Mężczyzna nie gryzł się przy tym w język. Ten zaapelował o jedno:

"Jest pewna sprzeczność w głowie wynikająca z kilku źródeł informacji, które do Igi docierają, a Idze powinno się pozwolić przede wszystkim być sobą" - wyznał otwarcie sportowiec. 

Jak stwierdził, sprzeczne sygnały, które docierają do Świątek świadczą o chaosie w jej teamie. 

"Idze powinno się pozwolić przede wszystkim być sobą [...] bo tego jej charakteru ostatnimi czasy nie bardzo dużo można zauważyć" - dodał. 

Na koniec zauważył, że Świątek po przegranych meczach ciągle powtarza te same frazesy, które nie za wiele tłumaczą. 

"Wszystkie są jak z jednej sztancy — nauczone i na pamięć recytowane, a przede wszystkim powinno się wprowadzić porządek" - stwierdził. 

Tomasz Iwański nie wytrzymał. "Dajcie Świątek być sobą"

Na koniec nie gryzł się w język także w sprawie samego sztabu Świątek, sugerując że to na ich barkach spoczywa to zadanie, aby wszystko uporządkować i uspokoić głowę Igi. Jest tak jak wielu myślało.

"Trzeba mniej mówić, a umieć, że tak powiem oddzielić ziarna od plew i tyle" - zżymał się Iwański. 

Czy team raszynianki posłucha tych rad? Przekonamy się za dwa tygodnie, gdy ruszy Roland Garros. 

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Iga Świątek | Daria Abramowicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy