Jest ojcem, który przede wszystkim bardzo uważnie obserwuje. Dlatego od kilku miesięcy Wiktor Zborowski (67 l.) przyglądał się przemianie swojej córki Zofii, która z kobiety smutnej i zatroskanej po rozstaniu z byłym ukochanym przemieniała się w radosną, uśmiechniętą, pełną życia dziewczynę.
I już wiedział, że za tą przemianą zapewne stoi jakiś mężczyzna.
Spotkanie z rodziną
"Kiedy pytał, czy kogoś poznała, słyszał tylko, że tak, ale na przedstawienie go rodzinie przyjdzie czas" – mówi "Życiu na Gorąco" przyjaciółka aktorki.
I stało się. Ostatnio Zofia postanowiła zaprosić ukochanego Andrzeja Wronę do rodzinnego domu pod Warszawą.
"Tacie nie mówiła nic o Andrzeju, bo wiedziała, że to czym się zajmuje, zrobi na aktorze piorunujące wrażenie" – dowiedział się tygodnik.
I nie pomyliła się. Kiedy pan Wiktor zobaczył Andrzeja, już wiedział z kim ma do czynienia.
Panowie cały wieczór rozmawiali o sporcie, który od zawsze jest pasją aktora. W młodości chciał zostać wybitnym sportowcem. Wyczynowo trenował koszykówkę.
Grał w juniorskiej reprezentacji Polski na mistrzostwach Europy w Hiszpanii. Jednak w maturalnej klasie, podczas jakiegoś meczu, doznał kontuzji kolana i tak skończyły się sportowe marzenia.
A teraz stanął przed nim wybitny siatkarz, długoletni reprezentant Polski, mistrz świata.
"Wrona, choć okrzyknięty został łamaczem kobiecych serc, zrobił na aktorze bardzo dobre wrażenie. I to do tego stopnia, że pan Wiktor zaproponował mu naukę gry w golfa. Sportowiec przyjął zaproszenie, co dodatkowo ucieszyło tatę Zofii" - czytamy.
Jemu i żonie się udało
Aktor odetchnął z ulgą, poznając nowego ukochanego córki. Chciałby, aby Zofia odnalazła szczęście i to najlepiej u boku mężczyzny z pasją. Sam doskonale wie, że takie małżeństwa sprawdzają się najlepiej. Przykładem jest jego ponad 40-letni związek z Marią Winiarską. I tego właśnie życzy Zofii i Andrzejowi.










