Reklama
Reklama

Żąda zakazu zbliżania się paparazzich

Lindsay Lohan, która przebywa obecnie na przymusowym leczeniu odwykowym, poprosiła swoich prawników, aby wnieśli do sądu o zakaz zbliżania się do niej przez natrętnych fotografów, którzy śledzą każdy jej krok.

Konflikt Lohan z prawem ma swoje początki w aresztowaniu jej w 2007 roku za prowadzenie samochodu pod wpływem środków odurzających. W sierpniu tego roku gwiazda odzyskała prawo jazdy, jednak wkrótce potem nie przeszła pomyślnie nakazanych przez sąd testów na obecność narkotyków w organizmie.

W ramach kary 24-letnia aktorka została sądownie skierowana na terapię odwykową w klinice Betty Ford Center w Los Angeles. Lohan ma tam pozostać do stycznia przyszłego roku.

Choć gwiazda filmu "Maczeta" posiada obecnie ważne prawo jazdy, prowadzący jej leczenie uważają, iż nie powinna na razie prowadzić samochodu, głównie ze względu na paparazzich, którzy nie dają jej spokoju.

Reklama

Lohan postanowiła wejść w tej sprawie na drogę sądową i wysłała swoim prawnikom zdjęcia śledzących ją fotografów. Jak podaje portal TMZ.com, razie nie wiadomo jednak, czy przyznanie aktorce przez sąd zakazu zbliżania się do niej fotoreporterów wchodzi w grę.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Lindsay Lohan
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama