Mann uderzył swoim nowiutkim lexusem w... tramwaj!
Na szczęście nikt nie ucierpiał. Pan Wojtek od razu uznał swoją winę, więc interwencja policji nie była potrzebna - pojawił się jedynie inspektor nadzoru ruchu.
"Wojciech Piotr Mann podpisał oświadczenie o swojej winie" - mówi "Faktowi" Wojciech Szydłowski, rzecznik spółki Tramwaje Warszawskie. "Nie było rannych. Ani żaden z pasażerów, ani motorniczy, ani sam sprawca wypadku nie odnieśli obrażeń."
Znaczne szkody poniosły za to oba pojazdy. Tramwaj ma rozbity prawy bok i drzwi, a naprawa samochodu Manna będzie kosztować aż 40 tysięcy złotych.








