Tomasz Niecik śpiewa w swoim największym przeboju "cztery Osiemnastki tylko w moim samochodzie, to jest teraz trendy, to jest teraz w modzie", ale jak się okazuje, w głowie być może krąży mu raczej tekst "cztery synogarlice tylko w moim gołębniku".
Jak się bowiem okazuje Niecik wielkim afektem darzy gołębie, a jego pasją jest ich hodowla.
Tomasz Niecik śpiewa nie tylko dla fanów. Również dla swoich gołębi
"Ptaki są nieodłączną częścią mnie, moją wielką pasją i miłością. Traktuję je jak członków rodziny. Sam ich doglądam, kilka razy dziennie, a nawet w nocy, rozmawiam z nimi, a nawet im śpiewam. Czasem żona bywa trochę zła, że poświęcam im tyle czasu, ale stara się zrozumieć. Poprzez opiekę nad gołąbkami uczę dzieci miłości do stworzeń bożych. Synek czasem mi pomaga w gołębniku" - wyznał w niedawnej rozmowie z "Super Expressem".
Tomasz Niecik wydaje na gołębie majątek
Miłość do gołębi - jak do każdego żywego stworzonka - przynosi wiele radości, nawet jeśli wiąże się z nią spory wydatek. Tomek nie szczędzi pieniędzy swoim skrzydlatym przyjaciołom, na samą karmę wydając nawet 5 tys. złotych miesięcznie.
To oczywiście niejedyne koszty, dochodzą jeszcze wydatki związane z leczeniem ptaków, ogrzewaniem gołębnika, utrzymywaniem czystości i naprawami. W sumie to około 12 tys. złotych miesięcznie — co Tomek przelicza na swój jeden koncert.
"Mam ponad tysiąc sztuk. Dbanie o nie to jak praca na etacie i nie ukrywam, że bardzo kosztowne hobby" - zdradza.
"Niestety jeden koncert w miesiącu muszę poświęcić na moje ptaki, ale absolutnie tego nie żałuję" - wyznaje Niecik.
Zobacz też:
Tomasz Niecik zagrał w popularnym serialu. "To nie przelewki”
Tomasz Niecik został ojcem! Nie posiada się z radości!
Niecik ostro o środowisku disco-polo
